Manuela Gretkowska
Kazik powalił mnie swoją piosenką o cmentarzu, polskim cmentarzysku demokracji i Kaczyńskim składającym na nim triumfalnie wieniec. Rytm młockarni, jesteśmy przecież narodem chłopów pańszczyźnianych. Ale obraz… TruPiSm
Od kilku dni nie mogę się pozbierać po klipie Kazika - „Twój ból jest lepszy niż mój”. Przez ten czas powstały „lepsze klipy niż jego” Dudy i Korwina, festiwal politycznej śpiewogry.
Korwin już dawno powinien chodzić w kagańcu (prawa), a nie śpiewać na strzelnicy. Kilkanaści lat temu, z innymi kobietami, matkami przegrałam z nim sprawę, gdy poniżał dzieci chore na raka. Nikt mu nie przymknął japy, gdy później poniżał, policzkował, szczuł każdą mniejszość, słabszego, innego. Dla narodowych wyznawców Korwina kaganek oświaty to flara. Debilizm jest widać polskim folklorem.
Duda twierdzi, że delirium jego klipu pochodzi z Talmudu. Co tam Talmud czy kabała, szczeny opadną wszystkim kiedy zaśpiewa pismem klinowym kodeks Hammurabiego: oko za oko, za łamanie Konstytucji.
Dudzie rapowanie jak rabowanie przychodzi łatwo. Zbierając na służbę zdrowia powtarza w swoim klipie: ”Chwała”. Chyba to leciało w oryginale „Chwała zwyciężonym”, okradzionym z 2 miliardów szpitalom. Niech śpiewa z Lichocką, choreografię do swojego gangsta rapu już mają. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Dudowie cenią pobożne pienia zespołu Pectus. A mogą i kochać zespół Pedofilus, przecież wartości chrześcijańskie już dawno poszły się w tym kraju jebać. Przez takich zakłamanych wiernych.
Kazik powalił mnie swoją piosenką o cmentarzu, polskim cmentarzysku demokracji i Kaczyńskim składającym na nim triumfalnie wieniec.
Rytm młockarni, jesteśmy przecież narodem chłopów pańszczyźnianych. Ale obraz… TruPiSm. Jakby tańczył oszalały, wygolony do przerażonych jaj prezes. Taniec śmierci i obłędu, polski dans lans bez szans na normalność.
Jeśli zostanie coś z tej epoki, to ten szary, nawet nie biało czarny, szary jak Szary Człowiek krzyk rozpaczy. Pozbawiony formy niby płonące w proteście ciało, ofiara, stopione w bezsile słowa.
Kaziku jesteś Kazimierzem, Wielkim.
Manuela Gretkowska