DW
Prezydenci USA i Rosji odbyli wideokonferencję. Jednym z głównych tematów była sytuacja na Ukrainie.
Rosyjska telewizja państwowa pokazała we wtorek przywódcę Kremla przy biurku przed ekranem. - Dobrze Pana znowu widzieć – powiedział Biden na przywitanie. Wyraził żal, że gospodarz Kremla nie wziął udziału w szczycie G20 w Rzymie pod koniec października. Dodał, że następnym razem chciałby ponownie spotkać się z Putinem w cztery oczy.
Moskwa już przed rozpoczęciem wideokonferencji przygotowała się na długi wieczór rozmów.
The White House says that @POTUS Biden's call with @KremlinRussia_E began at 10:07 a.m. ET.
— Ed O'Keefe (@edokeefe) December 7, 2021
„Nie spodziewać się przełomu”
Po tej rozmowie nie należy się spodziewać żadnego przełomu, podkreślił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Była to „robocza dyskusja w bardzo trudnym czasie”.
NATO jest zaniepokojone informacjami wywiadu, że Rosja planuje zaatakować Ukrainę. Moskwa odrzuca te oskarżenia, a ze swej strony zarzuca Ukrainie koncentrację 120 tys. żołnierzy na linii demarkacyjnej w okolicach Doniecka i Ługańska.
Putin i Biden, w charakterze głów państw po raz pierwszy spotkali się twarzą w twarz w czerwcu w Genewie.
- Rosja nie ma zamiaru nikogo atakować, ale my mamy nasze obawy i nasze czerwone linie – powiedział Pieskow przed wideokonferencją.
W ubiegłym tygodniu Putin stwierdził, że takie rzeczy jak przeniesienie infrastruktury wojskowej NATO na Ukrainę może stanowić z punktu widzenia Rosji taką „czerwoną linię”. Gospodarz Kremla opowiedział się za zawarciem umowy w sprawie zakończenia ekspansji NATO na wschód.
Biden, ze swej strony, konsultował się przed szczytem z europejskimi sojusznikami, w tym z ustępującą kanclerz Angelą Merkel. Szefowie państw i rządów z pięciu krajów wyraziło wspólne zaniepokojenie „rosyjską koncentracją wojsk na granicy z Ukrainą i coraz ostrzejszą retoryką Rosji”. Sekretarz stanu USA Antony Blinken rozmawiał w poniedziałek (06.12.2021) telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim.
„Nienaruszalność granic”
Także desygnowany kanclerz Niemiec Olaf Scholz (SPD) wyraził zaniepokojenie z powodu informacji o gromadzeniu się rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą.
- Bezpieczeństwo i współpraca w Europie opierają się na zasadach, które zostały wynegocjowane w ramach polityki odprężenia i które nadal obowiązują – ostrzegł Scholz. – Obejmują nienaruszalność granic – dodał.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zagroziła we wtorek Moskwie kolejnymi sankcjami. - Unia Europejska zareaguje na dalszą agresję ze strony Moskwy – podkreśliła. Zaznaczyła też, że Ukraina może liczyć na „pełne i niezachwiane wsparcie UE”.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Resnikow ostrzegł w wywiadzie dla dla amerykańskiej telewizji CNN, że rosyjska inwazja na Ukrainę oznaczałaby „naprawdę krwawą masakrę”. Moskwa z kolei zażądała od Kijowa gwarancji, że nie przejmie on terytoriów zajętych przez separatystów w Donbasie.
REDAKCJA POLECA