Szukaj w serwisie

×
24 grudnia 2016

Propaganda rodem z PRL, czy obiektywne relacje? Jakie są „Wiadomości” TVP w ocenie dziennikarzy

Kryzys w parlamencie, okupowanie sali plenarnej przez posłów opozycji, demonstracje przed Sejmem, zakaz wstępu dziennikarzy do Sejmu - te wydarzenia zainicjowała w piątek 16 grudnia decyzja marszałka Kuchcińskiego. Dla wirtualnemedia.pl sposób przedstawienia przez „Wiadomości” TVP wydarzeń z ostatniego weekendu w Sejmie komentują Bogusław Chrabota, Eliza Michalik, Marcin Antosiewicz, Marek Sekielski, Jan Ordyński, Michał Karnowski i Samuel Pereira.

Krzysztof Ziemiec. Fot. wiadomosci.tvp.pl

Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”:

- Byłem wstrząśnięty po obejrzeniu „Wiadomości” telewizyjnych w sobotę. Zero dystansu. Zero elementarnego szacunku dla reguł warsztatu. Zero powściągliwości. „Wiadomości” uczestniczą (nie one jedne) w wojnie ideologicznej. - Zdaniem Bogusława Chrabota, "Wiadomości” cały program podporządkowały tezie o tym, że opozycja szykuje powtórkę z „nocnej zmiany" i nie uszanowała lekcji ze stanu wojennego.

- Czuję się osobiście obrażony taką medialną manipulacją, bo należę do pokolenia, które wierzyło, że peerelowską TVP można przestawić na tory obiektywnego i profesjonalnego dziennikarstwa. Myliłem się jednak. Duch dawnej propagandy jest wciąż żywy.

Eliza Michalik, dziennikarka Superstacji.

- Byłam w piątek, w sobotę i w niedzielę pod Sejmem, dlatego nie sądzę, ale wiem, że to co pokazywano w „Wiadomościach” to po prostu nieprawda. To nawet nie było „zwykłe" dla rządowej telewizji przeinaczenie faktów, to było coś więcej: kreowanie nieprawdziwej, nieistniejącej rzeczywistości – powiedziała.

Zdaniem Elizy Michalik materiały przygotowane przez „Wiadomości” charakteryzował brak bezstronności, zajadłość, sugerowanie widzowi, jak powinien patrzeć na sytuację.

- Mówienie o destabilizacji państwa, co, przypominam, jest nienawistną, typową dla ciemnych okresów PRL retoryką. Ani słowa o tym, że w demokracji normalne, mało tego, gwarantowane przez Konstytucję, jest sprzeciwianie się polityce rządu i głośne, publiczne wyrażanie swoich poglądów, nienormalne i bezprawne jest natomiast zamykanie Sejmu przed dziennikarzami i obywatelami i głosowanie budżetu w sali kolumnowej, bez obecności opozycji, której nie dopuszczono do udziału w obradach.

W ocenie Elizy Michalik „Wiadomości TVP” nie są już serwisem informacyjnym, ale organem medialnym partii rządzącej, Prawa i Sprawiedliwości, a płynący z nich przekaz jest kłamstwem, manipulacją i propagandą.

Michał Karnowski, członek zarządu Grupy Fratria ds. redakcyjnych

- Gdyby nie zespół „Wiadomości" i TVP Info Polacy zostaliby niestety skutecznie zmanipulowani przez dużą część mediów komercyjnych, które zamiast informować o wydarzeniach, same w nich brały udział

- Podniecone głosy reporterów krzyczących, iż protestujący już nie wytrzymają, wezwania do udziału w protestach, pomijanie niewygodnych dla organizatorów tego puczyku informacji, a wyolbrzymianie wygodnych

- Puściły wszelkie hamulce. Sięgnięto po przemoc wobec posłów obozu rządzącego, organizowano ustawki z fałszywymi rannymi, lżono dziennikarzy TVP, niszczono sprzęt – wylicza Karnowski. W jego opinii gdyby nie zespół „Wiadomości" oraz innych mediów, jak TVP Info, portal wPolityce.pl, Radio Wnet, szeroka widownia nigdy by tych faktów nie poznała.

- Mimo potwornej presji reporterzy telewizji publicznej zachowali pełen profesjonalizm. Wytrzymali brutalne fizyczne ataki i nie dali się sprowokować ani zablokować informacji, na które czekali widzowie -

- Gdyby nie oni nikt nie dowiedziałby się o będących w tłumie ludziach komunistycznych służb specjalnych – zaznacza Karnowski. - Operowali faktami, a nie emocjami, jak czyniły to media komercyjne. (...) Było to dobre i odważne dziennikarstwo, prawdziwe wypełnienie misji publicznej. W mojej ocenie ekipa ta zasłużyła na najwyższe słowa uznania – podsumowuje dziennikarz.

Marcin Antosiewicz, były korespondentem TVP w Berlinie

- Chciałbym pogratulować kolegom z „Wiadomości”, bo znowu im się udało. (...) - mówił z przekąsem - Przedstawili sytuację w ten sposób, że rząd i prezydent spełniają obietnice wyborcze, a opozycja, na czele z prezesem Rzeplińskim, tylko im przeszkadza i rujnuje Polskę.

– W wolnych demokratycznych krajach jest tak, że media patrzą władzy na ręce, a nie opozycji, a tu mamy po raz kolejny do czynienia z odwrotną sytuacją. To jest typowe niestety dla krajów autorytarnych, gdzie media są po to, by ośmieszać, dyskredytować opozycję. „Wiadomości”, które zamiast patrzeć władzy na ręce, są biuletynem rządowym, udowadniają, że z demokracją w Polsce jest naprawdę źle.

Marek Sekielski, dziennikarz, wydawca programu „Teraz ja” w Nowa TV

- Śledzę „Wiadomości” od dłuższego czasu i widzę, że posunęli się już bardzo daleko w kreowaniu rzeczywistości na modłę PiS.

- Wydanie rozpoczyna się zazwyczaj od informacji o tym, jak w Polsce świetnie się dzieje, co nowego fantastycznego proponuje rząd i władza, potem jest jazda po opozycji, ale sobotnie wydanie przekroczyło kolejną granicę.

- Oprócz tego, że tezy są przyjęte z góry i padają hasła, że opozycja celowo chce wprowadzić zamach stanu, to pojawiły się też zwyczajne kłamstwa. - i jako przykład podaje zawartą w sobotnim materiale informację o tym, że jeden z posłów PO przewrócił posła Suskiego

Jan Ordyński, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego, do stycznia br. pracował w TVP Info

- To co się dzieje w „Wiadomościach” jest kompromitujące dla dziennikarzy, którzy tam pracują, a szczególnie dla szefostwa i Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

- Nawet cienia obiektywizmu nie zachowują w relacjonowaniu tego, co w ostatnich dniach działo się w Sejmie - dodaje.

- Czasem ktoś porównuje ich do Urbana, ale on przy wszystkich swoich mankamentach był bardzo inteligentnym, utalentowanym dziennikarzem. Zdarzało mu się finezyjnie, choć nieprawdziwie przedstawiać fakty. Tu nie ma nawet cienia finezji. Jest topór, siekiera. Dziennikarze „Wiadomości” nie mają żadnych zahamowań w uprawianiu propagandy pisowskiej.

Samuel Pereira, wiceszef redakcji publicystyki w TVP Info

- „Wiadomości" relacjonując ostatnie wydarzenia w Sejmie zachowały obiektywizm, choć rzeczywiście w materiałach można było zobaczyć więcej przedstawicieli opozycji, niż obozu rządzącego.

- O pracy ekipy „Wiadomości" najlepiej świadczą znakomite, (...) wyniki oglądalności - konstatuje Samuel Pereira.

 

Źródło: wirtualnemedia.pl



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: