Panie Prezesie,
Proszę wybaczyć otwartą formę listu, ale spodziewam się, że gdybym napisała do Pana prywatnie, to nigdy by go Pan nie przeczytał. A ja już nie mogę czekać. Mam 96 lat.
Pamiętam dobrze Polskę przedwojenną, okupację, konspirację, Ravensbr?ck, zrywy wolnościowe czasu PRL aż po...
Cały tekst dostępny jest na stronach "Gazety Wyborczej"
Joanna Penson to obecnie 96-letnia lekarka i nauczyciel akademicki, więzień obozu w Ravensbruck, a także działaczka "Solidarności". Na łamach "Gazety Wyborczej" opublikowała właśnie list otwarty do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Pisze w nim m.in. o "oszczerczych atakach na Lecha Wałęsę".
Joanna Penson zaznacza, że to właśnie Kaczyński stoi za atakami na byłego prezydenta. "Domyślam się, że pana motywacje są, niestety, osobiste" - czytamy w liście.
Przypomina również , że to prezes PiS pozował niegdyś do zdjęć z Wałęsą i zabiegał o jego przychylność. "Słyszałam, jak mówił Pan, że to najsłynniejszy w świecie Polak obok papieża" i "prawdziwy lider obdarzony genialną intuicją" – pisze.
96-letnia była opozycjonistka uważa, że Jarosław Kaczyński chciał sterować Wałęsą i dlatego zabiegał o jego względy.
Joanna Penson wspomina też słowa prezesa PiS o "tych, którzy stoją tam, gdzie kiedyś stało ZOMO". "Nie wiem, gdzie Pan stał w 1980 roku. Byłam w stoczni przez cały strajk, ale nigdy tam Pana nie spotkałam" – napisała 96-letnia lekarka i nauczyciel akademicki, więzień obozu w Ravensbruck, a także działaczka "Solidarności" w liście otwartym do Kaczyńskiego.