Szukaj w serwisie

×
2 czerwca 2016

Pracowałam dla rodziny ortodoksyjnych Żydów w Londynie

Do Londynu przyleciałam w 2006 roku, czyli w czasie największej, Polskiej "inwazji" na Wyspy Brytyjskie i jak zapewne większość z Was, pierwszą pracę otrzymałam przez agencję.

Pracowałam dla rodziny ortodoksyjnych Żydów w Londynie

Czas mijał, na świecie pojawiły się moje córki i niestety praca na full time, czyli na pełny etat, nie była już w zasięgu moich możliwości. Pozostawała mi praca z doskoku, najczęściej sprzątanie, gdyż tylko ono dawało mi  możliwość ustawienia grafiku pod własne potrzeby i dzienny ''rozkład jazdy''.

Do dzielnicy Hackney, a dokładnie na Stamford Hill, czyli londyńskiej kolebki ortodoksyjnych Żydów, przeprowadziłam się 3 lata temu. Początkowo pełna obaw, po niedługim czasie pokochałam to miejsce głównie za spokój bezpieczeństwo i atmosferę, jaką roztaczają ''ortodoksi''.

Stamford Hill, znajduje się w północnej części Londynu, a ponad połowę jego mieszkańcu stanowią rodziny żydowskie.

Rodziny ortodoksyjnych mieszkańców dzielnicy, poznałam osobiście, gdy rozpoczęłam pracę u jednej  z nich - rodziny lokalnego rabina. Początkowo byli nieufni w stosunku do ''obcej'', jednak po niedługim czasie mogłam się w ich towarzystwie poczuć jak najlepsza przyjaciółka rodziny.

Praca nie była lekka, rodziny żydowskie są bardzo liczne a i wynagrodzenie niezbyt duże, ale miła atmosfera, jaką mnie otaczali i miejsce pracy na tyle bliskie mojego domu,  że nie musiałam tracić czasu ani pieniędzy na dojazd, rekompensowały mi te nieduże stawki wynagrodzeń.

Pracowałam dla jednej, licznej rodziny - łącznie w sześciu domach, więc swoich opinii na ich temat nie opieram na podstawie pojedynczej osoby.

Czułam się szanowana, dbali o mnie i interesowali się moimi dziećmi. Otrzymywałam od nich prezenty, miałam wolne święta, mogłam liczyć na ich pomoc i mądrą radę. Interesowali się mną i troszczyli się o mnie i moje córeczki, niemalże jak o członków rodziny.

Każdy z Was, zapewne usłyszał w swoim życiu wiele nieprawdziwych opinii, a często raczej plotek na temat żydów. Jedną z nich jest ta, która mówi,  że kobiety żydowskie, szczególnie wśród rodzin ortodoksyjnych, traktowane są przedmiotowo, nie mają prawa realizować się zawodowo, a ich rola sprowadza się jedynie do dbania o dom i rodzenia dzieci. Nic bardziej mylnego - żydówki to w większości wykształcone kobiety, które mimo licznej gromadki - od 3 do nawet 11 dzieci, są czynne zawodowo. Jedna z pań, dla której rodziny pracowałam, była nauczycielką muzyki w szkole, ale udzielała również lekcji prywatnych, Heidi, córka Rabina prowadziła w domu salon perukarski, kolejna była dyrektorem w secondary school i pomimo jedenaściorga własnych dzieci radziła sobie świetnie.

Można uczyć się od nich organizacji pracy, tego jak pomagają sobie nawzajem i jak potrafią połączyć swoją pracę zawodową z obowiązkami rodzinnymi i surowymi doktrynami religijnymi.

Kolejna plotka na temat ortodoksyjnych Żydów to ta, która mówi, że są oni ''na bakier'' z technologią. Co prawda w żadnym z domów nie widziałam telewizora, natomiast laptopy mają prawie wszyscy. Mają nawet swoich muzyków  hip-hopowych!

 

Mężczyźni, nie stronią od pomocy w obowiązkach rodzinnych. Jednym z nich jest codzienne odwożenie i przywożenie dzieci ze szkoły. Pomagają im też w odrabianiu lekcji. Oprócz tego pracują ciężko, od świtu do zmierzchu, aby zapewnić swojej licznej rodzinie jak najlepszy byt.

Małżeństwo w rodzinach ortodoksyjnych, często bywa aranżowane przez ''starszyznę'',  ale małżonkowie się szanują, liczą się ze swoim zdaniem i naprawdę wyglądają na szczęśliwych. Nigdy, przynajmniej w mojej obecności, nie podnosili na siebie głosu ani się nie kłócili. Małżonkowie, co było dla mnie dziwne, nie mówią do siebie po imieniu, lecz zwracają się do siebie ''Mumy" i ''Dady''.

Kobieta podczas miesiączki uważana jest za ''nieczystą''. W tym czasie nie wolno jej mieć kontaktów seksualnych, również podczas szabasu jest to zakazane.

Szabas, w judaizmie ostatni (siódmy) dzień każdego tygodnia, czyli sobota. Tak jak pozostałe dni tygodnia kalendarza żydowskiego, według Księgi Rodzaju, zaczyna się wieczorem i trwa od zachodu słońca w piątek do zachodu słońca w sobotę. Żydzi ortodoksyjni nie wykonują w szabat czynności, określanych jako pracę.

Ortodoksyjni Żydzi, najczęściej korzystają z usług własnych lekarzy, interesują się medycyną niekonwencjonalną, z której chętnie korzystają podczas dolegliwości, oraz Kabałą.

Jedną z ich ''dziwaczności'' jest strach przed krwią - zawsze w czasie pracy musiałam mieć założone rękawiczki, aby podczas sprzątanie się nie skaleczyć i nic nią nie pobrudzić.

Młodsze pokolenie jest obecnie bardziej ''na luzie'', nie przestrzegają już tak restrykcyjnie zasad Tory (czyli najważniejszych zasad judaizmu), młode kobiety nie stronią od mocnego makijażu czy nawet wyzywającego ubioru. Coraz częściej zdarzają się rozwody.

Alkohol, może nie leje się strumieniami, ale często po szabasie można zobaczyć pijących mężczyzn.

Czas wolny, chętnie spędzają w gronie rodziny, przy muzyce, zabawie i tradycyjnych żydowskich potrawach. Mają duże poczucie humoru i potrafią świetnie się bawić.

Dla ''obcych'' chłodni i obojętni, dla przyjaciół serdeczni i służący pomocą - oto Żydzi których poznałam.

Dla TheFad.pl, swoje wspomnienia opisała: Magdalena Winiarczyk



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: