Dariusz Stokwiszewski
Co będzie, gdy siły demokratyczne rzeczywiście przegrają wybory i te i następne oraz prezydenckie?! Będziecie znowu udawać, że wierzycie i czekać do 2024 roku na kolejne?!
Przeczytałem właśnie wspólny artykuł obrońców Gerarda Birgfellnera, panów: Dubois i Giertycha dotyczący zaniechań prokuratury okręgowej w Warszawie w sprawie „afery Kaczyńskiego” (z budową wież za 1,3 mld zł w tle)! Jestem poruszony tym, co czytam i tym, co jest dla wszystkich od dawna jasne. Nie jestem prawnikiem, a politologiem, ale na tyle dobrze wykształconym, by umieć czytać i odbierać przekazy medialne z pełnym zrozumieniem. Jako politolog i osoba badająca rzeczywistość polityczną, ale również publicysta mam nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek relacjonować i interpretować to, co się wokół dzieje i z tego prawa korzystam. Tym bardziej że Ojczyzna jest zagrożona!
Od niemal trzech i pół roku w Polsce gwałcona jest Konstytucja RP, a także przepisy międzynarodowe, które kolejne polskie rządy po 1989 roku parafowały. Łamane są też w konsekwencji konstytucyjne prawa obywateli! Sprawujący władzę od jesieni 2015 r. rząd, jako pierwszy w nowożytnej historii naszego państwa zdradził własny naród. Na czele władz stoi w sposób nieuprawniony partyjny kacyk Jarosław Kaczyński – główny sprawca tego, że Polska z kraju demokratycznego stała się zohydzonym wyrzutkiem Europy. W tym dziele destrukcji polskiej państwowości bardzo aktywny udział biorą też co najmniej dwie ważne w hierarchii osoby uważające się za prawników: Andrzej Duda prezydent RP oraz Zbigniew Ziobro, pełniący (niegodnie) zaszczytne funkcje; ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Ludzie ci w według mnie niemal permanentnie i z uporem godnym lepszej sprawy, w pełni świadomie, zamiast służyć Ojczyźnie, popełniają przestępstwa, za które w każdym normalnym demokratycznym państwie grożą wysokie kary więzienia, z pozbawieniem praw publicznych nawet na zawsze. Tymczasem w „Polsce – prywatnym folwarku” Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry wszystko uchodzi „im” bezkarnie! Zarzuty, za które winni stracić władzę i stanąć przed sądami (jedyne moje wątpliwości odnoszą się do tego, czy tylko polskimi, bo w tle są także TSUE i sąd austriacki) przedstawiam niżej.
Ludzi tych, ja osobiście (opierając się przy tym na właściwych przepisach prawa oraz dokumentach o obronności – poniżej ich fragment) traktuję w kategoriach zdrajców stanu i Ojczyzny, tylko tacy szkodzą własnemu państwu niszcząc je świadomie!
Oto moje uzasadnienie na potwierdzenie zawartych w niniejszym tekście tez:
Kategorie: „żywotnych, ważnych i innych istotnych interesów państwa” – określa SBN z 2007 (z jej aktualizacjami do 2014 włącznie), konstytucja. Jako ciekawostkę dodam tu, że tę SBN z 2007 roku zatwierdził ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński! Wymienione kategorie interesów państwa podaje również (poprzedzona dwuletnimi pracami nad Strategicznym Przeglądem Bezpieczeństwa Narodowego) „Biała Księga Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej”! Oczywiście ta władza jej prawdopodobnie nie uznaje, choć sama nie stworzyła niczego, co miałoby większy sens! Raczej odwrotnie: zrujnowała polskie zdolności obronne, co samo w sobie jest już sabotażem oraz zdradą Ojczyzny! Zrujnowała polską demokrację, zniszczyła trybunały i sądy, a także większość instytucji państwa! Takie rzeczy czyni tylko najeźdźca wobec wrogiego sobie państwa! Tak uważam, stąd jestem gotów tego stanowiska bronić wszędzie; na każdym forum i przed każdą instytucją, nawet pisowską! Bo nie zawsze chodzi tylko o to, żeby wygrać! Czasem wystarczy zamanifestować to, co boli, aby świat się dowiedział!
Fragment mojej monografii wydanej w 2014 roku przez Akademię Obrony Narodowej dotyczący Strategii Bezpieczeństwa Narodowego z 2007 roku:
…
Za nadrzędny cel strategiczny stojący przed Polską, w pierwszych dekadach XXI wieku SBN z 2007 roku uważa zapewnienie korzystnych i bezpiecznych warunków realizacji jej w/w interesów przez eliminację wszelkich zagrożeń, redukowanie ryzyka, odpowiednie oszacowanie podejmowanych wyzwań, i umiejętne wykorzystywanie pojawiających się szans. W efekcie interpretacja tych interesów narodowych sprowadza się to do:
- zapewnienia niepodległości i nienaruszalności terytorialnej RP, suwerenności w decydowaniu o jej wewnętrznych sprawach (życia narodu, organizacji ustroju państwa);
- stworzenia warunków rozwoju cywilizacyjnego i gospodarczego, decydujących o możliwościach działania narodu i państwa;
- zapewnienia obywatelom możliwości korzystania z konstytucyjnych wolności, praw człowieka i obywatela, stworzenie bezpiecznych warunków do godziwego życia i rozwoju narodu w wymiarze materialnym i duchowym;
- zapewnienia Polsce pełnych możliwości aktywnego kształtowania jej stosunków międzynarodowych, a także zdolności skutecznego działania poprzez obronę interesów narodowych promowanie wizerunku wiarygodnego uczestnika życia międzynarodowego, w tym realizacji zobowiązań sojuszniczych, stanowiących o wiarygodności państwa polskiego;
- zapewnienia bezpieczeństwa, ochrony i opieki obywatelom RP przebywającym poza granicami kraju;
- promocji gospodarki RP, wspierania polskich przedsiębiorców, a także budowy jej prestiżu w otoczeniu międzynarodowym;
- zapewnienia poczucia bezpieczeństwa prawnego obywateli RP;
- ochrony duchowego i materialnego dziedzictwa narodowego oraz zapewnienia możliwości jego bezpiecznego rozwijania we wszystkich sferach aktywności narodowej, w tym zwłaszcza ekonomicznej, społecznej i intelektualnej;
- ochrony środowiska naturalnego i ochrony przed skutkami klęsk żywiołowych, a także katastrof spowodowanych poprzez działalność człowieka;
- zapewnienia szerokiego dostępu do informacji, podniesienia poziomu edukacji narodowej i stworzenia silnego zaplecza naukowo-badawczego, połączonego z potencjałem wytwórczym, poprawiającym konkurencyjność gospodarki.
Czy zatem znajdzie się ktoś kompetentny (może być dr hab. Jacek Czaputowicz – hm!), kto mnie zechce przekonać co do tego, że obecny polski rząd PiS i SP nie złamał któregoś z tych zapisów. A nawet jeśli się ten jeden czy dwa przykłady jakoś (na siłę znajdą), to będzie twierdził, że ta władza nie działa wbrew interesom Polski? Jeśli tak, to ja chętnie podejmę rzeczową polemikę i nie ma znaczenia, na jakim to będzie forum! Natomiast jeśli okaże się, że większość złamał, to będzie znaczyło, że działa na szkodę państwa, że dopuścił się zdrady racji stanu, a więc też zdrady Rzeczypospolitej Polskiej! I ja właśnie takie poczucie mam, a ponadto biorąc pod uwagę przestępstwa popełniane w świetle reflektorów przez niektórych prominentnych przedstawicieli tej władzy (parę przykładów znalazła już sama prokuratura), a także próby „zamiatania pod tzw. dywan” spraw przestępczych, będących tajemnicą poliszynela, mam także wrażenie tego, jakby na szczytach władzy stała jakaś zorganizowana grupa przestępcza. Nie twierdzę tego, że w 100 procentach tak jest, ale jest mnóstwo podstaw do takiego stwierdzenia! Stąd, mam też nadzieję na to, że ludzie ci zostaną wkrótce rozliczeni co do jednego, gdyż nie umiem sobie wyobrazić tego, by po zniszczeniu państwa prawa mieli pozostać tu, gdzie są obecnie – przy władzy. Według mnie nie są tego absolutnie godni.
Ponadto partia władzy wbrew konstytucji RP ochrania, a nawet gloryfikuje środowiska neonazistowskie i skrajnie narodowe (tu: wiceminister z ONR, który stoi pod zarzutami prokuratorskimi), pozwala także na bezkarność oprawców, w stosunku do pokojowo manifestujących przeciwników nazizmu i wieszających fotki polityków na szubienicach! Biorąc to pod uwagę, uważam, że po usunięciu w wyniku wyborów od władzy powinna zostać zdelegalizowana wraz z innymi partiami niedemokratycznymi (ONR, MW etc.)!
Proszę nie bagatelizować tego, co piszę, bo pod rządami PiS Polska może przestać istnieć! Czas się nam dramatycznie kończy, stąd nie można według mnie czekać aż do wyborów, które mogą też być sfałszowane, a nawet jeśli nie, to tak ustawione, aby opozycja nie zdobyła władzy. Poniżej postaram się krótko to wyjaśnić.
SN (zwłaszcza dwie nowe izby) jest wbrew pozorom pisowski. Sądy powszechne także są zdominowane przez sędziów (przynajmniej niektórzy z prezesów), którzy bądź to się przestraszyli „efektu mrożącego”, bądź dla kariery zrobią wszystko! Już „za chwilę tzw. prezes TK – mgr Julia Przyłębska wskaże dwóch nowych sędziów PKW – to także stanie się pisowskie, a jako takie, wyznaczy „pisowskich komisarzy”, którzy pod byle jakim pozorem mogą sobie unieważniać listy kandydatów podnosząc tym samym konieczny dla osiągnięcia przez opozycje „próg wyborczy”! Z kolei swoją drogą prokuratura, jak już wielokrotnie bywało, może stawiać kandydatom zarzuty z oskarżenia publicznego (zamiast pozostawić to osobom prywatnym, które z tego, czy z innego względu czują się dotknięte), co ich wyeliminuje z walki o mandaty! Czy jeszcze trzeba coś dodawać? No może tylko otuchy i wiary w to, że „ktoś” zacznie działać jeszcze przed wyborami!
Na koniec test dla tych, którzy często otwierają usta jedynie dla krytyki, bo zwykle sami nie są w stanie napisać 10 zdań poprawnie. Otóż drodzy malkontenci uważający, że opozycja nic więcej zrobić nie może i musi czekać do wyborów, proszę o odpowiedź, albo przemyślenie własnej postawy:
Proszę powiedzieć, co będzie, gdy z w/w czy innych powodów siły demokratyczne rzeczywiście przegrają wybory i te i następne oraz prezydenckie?! Będziecie znowu udawać, że wierzycie i czekać do 2024 roku na kolejne?!
Dariusz Stokwiszewski