Polska prowadzi w rankingu krajów, które nie chcą muzułmanów, tuż za nią plasują się Austria, Belgia i Węgry.
Londyński think tank Chatham House zbadał w dziesięciu krajach europejskich, co ludzie myślą o następującym stwierdzeniu: „Należy przerwać dalszą imigrację z krajów muzułmańskich”. Sondaż objął 10 tys. Europejczyków i miał miejsce jeszcze przed wydaniem przez Trumpa kontrowersyjnego dekretu zabraniającego wjazdu do USA obywatelom siedmiu islamskich krajów. Średnio ponad połowa respondentów w Europie (55 proc.) przytaknęła twierdzeniu o wstrzymaniu imigracji z krajów muzułmańskich.
Polska na czele
Na pierwszym miejscu w rankingu znalazła się Polska. 71 proc. ankietowanych w pełni poparło koniec napływu imigrantów z krajów islamskich. Tuż za Polską znalazła się Austria (65 proc.), za nią Węgry (64 proc.) i Belgia (64 proc.), gdzie w odróżnieniu od Polski i Węgier, wyznawcy islamu stanowią liczebną grupę społeczeństwa. Również we Francji (61 proc.) i Niemczech (53 proc.) większość opowiedziała się za powstrzymaniem imigracji.
Znamienną cechą sondażu jest to, że z wyjątkiem Polski, inne kraje, które odrzuciły w sondażu imigrację muzułmanów, odegrały centralną rolę w ostatnim kryzysie migracyjnym albo były w ostatnich latach celem zamachów terrorystycznych.
Wspólną cechą krajów, które w większości opowiedziały się za przerwaniem napływu migrantów z krajów islamskich, jest także silna pozycja partii prawicowych, które nierzadko przejęły rządy.
Bardziej przychylni wobec muzułmańskich imigrantów okazali się Hiszpanie. Tylko 41 proc. opowiedziało się za zatrzymaniem ich napływu.
Młodzi bardziej otwarci
Chatham House zapytał respondentów także o ich płeć, wiek, wykształcenie i miejsce zamieszkania. Badania potwierdziły utarte twierdzenia: osoby starsze są bardziej skłonne do odrzucenia obcych niż osoby młodsze. W grupie wiekowej od 18 do 29 lat tylko 44 proc. we wszystkich badanych krajach opowiedziało się za powstrzymaniem wjazdu muzułmanów. W grupie respondentów powyżej 60. roku życia odsetek ten wynosił aż 63 proc.
Opinie ankietowanych były różne w zależności od wykształcenia. Podczas gdy 59 proc. osób z niższym wykształceniem było za zatrzymaniem napływu muzułmanów, o tyle w grupie osób z wyższym wykształceniem było to 48 proc.
Mniejszy wpływ miała za to płeć i miejsce zamieszkania respondentów. Trochę bardziej otwarte na imigrantów z muzułmańskich krajów okazały się kobiety – 52 proc. chciało powstrzymania imigracji, wśród mężczyzn – 57 proc. Bardziej przychylni byli też mieszkańcy wielkich miast (52 proc.) w porównaniu z mieszkańcami małych miast (55 proc.) czy wsi (58 proc.)
Strach przed terroryzmem
Najnowszy sondaż Chatham House potwierdza wyniki innych ankiet. Podobne rezultaty miały badania przeprowadzone latem 2016 przez instytut Pew, z tą różnicą, że wyniki w różnych krajach nie były do siebie tak zbliżone. W tamtej ankiecie respondenci w pięciu krajach europejskich mieli w przeważającym stopniu złą opinię na temat muzułmanów (Węgry - 72 proc., Włochy - 69, Polska - 66, Grecja - 65 i Hiszpania - 50). W Wielkiej Brytanii i Niemczech odsetek ten był o wiele niższy i wynosił odpowiednio 28 i 29 proc. Z sondażu Pew wynikało także, że 59 proc. respondentów (średnia wszystkich krajów) obawia się, że ostatni napływ migrantów przyczyni się do wzrostu terroryzmu.
Strach przed terroryzmem wydaje się również mieć wpływ na to, że wielu Europejczyków zbyt wysoko szacuje liczbę ludności muzułmańskiej. Jesienią ubiegłego roku instytut IpsosMORI poprosił mieszkańców różnych krajów europejskich o oszacowanie muzułmańskiej części społeczeństwa. Szacunki Francuzów były czterokrotnie wyższe niż rzeczywista liczba muzułmanów we Francji, a Brytyjczyków trzykrotnie wyższe.
Autor: Christoph Hasselbach / Katarzyna Domagała
POLECAMY:
⇒ Niemiecka prasa o "Pokocie" Holland: chaotyczny i niejednoznaczny
⇒ NATO przeciwne pomysłowi Kaczyńskiego