Wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki przedstawił we wtorek w Sejmie projekt budżetu na przyszły rok. Na rok 2018 rząd PiS zaplanował rekordowe wydatki, które mają wynieść 397,1 mld zł, przy planowanych dochodach budżetu państwa na poziomie 355,7 mld zł - w porównaniu z 325,4 mld w 2017 r. To oznacza, że resort finansów ma nadzieję więcej zebrać z podatków, szczególnie dzięki uszczelnieniu przychodów z VAT.
Szef Nowoczesne Ryszard Petru ocenił, że przygotowany przez rząd PiS budżet na przyszły rok to "budżet dezaktywizacji, zadłużenia państwa i nacjonalizacji".
– Podobnie jak u Gierka, wzrost gospodarczy opiera się na zadłużaniu. Jak to się wtedy skończyło? Po kilku latach przyszedł kryzys. Wtedy wszyscy wierzyli, że tak można w nieskończoność i teraz też tak jest – mówił.
Zdaniem Petru, każdy budżet odzwierciedla politykę rządu. - Trudno nie mieć wrażenia, że bardzo to przypomina pierwsze lata rządów Edwarda Gierka. Żaden kraj nie może rozwijać się zadłużając się na potęgę. Zadłużyliście już Polskę na ponad 100 mld zł - zarzucił rządowi PiS.
Szef Nowoczesne wypomniał Morawieckiemu, że był członkiem Rady Gospodarczej przy premierze Donaldzie Tusku, nazwał go "byłym doradcą Donalda Tuska", który zmienia poglądy w zależności od tego, gdzie siedzi.
Polska rośnie w tempie zbliżonym do światowego
Ryszard Petru do projektu budżetu rządu PiS odniósł się również na swoim profilu na Facebooku:
Odpowiedzialna polityka gospodarcza polega na tym, żeby w okresach wzrostu odkładać pieniądze na okresy spowolnienia. W tym roku wzrost gospodarki światowej szacowany jest 3.5%. W roku przyszłym na 3.7%. Polska rośnie w tempie zbliżonym do światowego korzystając z dobrej koniunktury, a nie talentów wicepremiera Morawieckiego. - podkreślił Petru.
Warto odczarować sukcesy rządu
Warto odczarować sukcesy rządu w ściąganiu podatku VAT. W większości przypadków ministerstwo finansów przetrzymuje VAT, nie oddając go na czas przedsiębiorcom. Prawdziwy efekt ściągalności możemy ocenić po 1 stycznia 2018 r. Na razie, poprzez zatrzymanie zwrotu VAT-u rząd utrudnia życie przedsiębiorcom i tymczasowo poprawia swoje statystyki.
Zdrowy wzrost gospodarczy bazuje na trzech elementach: inwestycjach, eksporcie i konsumpcji. Polski wzrost gospodarczy ma tylko jedną bazę - konsumpcję.
Podejście PiS-u do gospodarki jest bliźniaczo podobne do podejścia ekipy Gierka:
➡️ Cały wzrost gospodarczy opiera się na pożyczonych pieniądzach.
➡️ Podobnie jak za Gierka, głównym motorem wzrostu jest konsumpcja.
➡️ Podobnie jak za Gierka, z roku na rok rośnie import.
➡️ Podobnie jak za Gierka, rządzący ekscytują się wielkimi państwowymi inwestycjami, które w przeszłości albo ostatecznie bankrutowały albo okazywały się nieefektywne.
➡️ Podobnie jak za Gierka, rządzący wierzą, że wzrost finansowany z kredytów może trwać wiecznie.
Nie ma możliwości dokonania cywilizacyjnego skoku, bez wolności gospodarczej, bez aktywności, bez lepszej edukacji, bez konkurencji w ochronie zdrowia. Bez silnego sektora małych i średnich firm. O tym wicepremier Morawiecki zapomina. - napisał szef Nowoczesnej
(df) thefad.pl / Źródło: Facebook.com/PetruRyszard