Jacek Lepiarz
Spór o odpowiedzialność za pomór ryb w Odrze jest zjawiskiem normalnym. Nienormalny jest natomiast zjadliwy i nieprzejednany ton oraz negowanie faktów przez stronę polską - uważa polski publicysta Adam Krzemiński.
12.08: „Do Odry wrzucono ogromne ilości odpadów chemicznych i zrobiono to z pełną świadomością”. 25.08: „Sytuacja na Odrze była zdarzeniem o charakterze naturalnym, gdzie nie było specjalnych, wielkich zrzutów substancji chemicznych”. Kiedy @MorawieckiM kłamał? Kogo chroni? #Odra
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) August 27, 2022
Polski publicysta Adam Krzemiński w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” (FAS) przypomniał, że spory o odpowiedzialność za katastrofy ekologiczne miały miejsce także w innych miejscach, jak choćby w 1986 roku podczas zatrucia wód Renu, gdy kraje leżące nad tą rzeką wzajemnie się obwiniały.
- Nienormalny jest jednak zjadliwy i nieprzejednany ton, przede wszystkim w Polsce, a także bezczelne negowanie przez polskie władze faktów – powiedział publicysta związany z redakcją tygodnika „Polityka”.
„Widzimy, że Odra się szybko odradza” (choć sytuacja jest fatalna). „KPO to jest 120-130 mld zł (…). To nie jest coś, co zmienia zasadniczo sytuację gospodarczą Polski” (choć kiedyś nazywał KPO „drugim planem Marshalla”). „Ludzie są tacy głupi, że to działa” (też Morawiecki).
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) August 25, 2022
Powrót stereotypów
Jego zdaniem źródło zanieczyszczenia Odry znajduje się daleko przed niemiecką granicą. „Kryzys był tuszowany, a reakcja spóźniona” – zaznaczył Krzemiński dodając, że związane z rządem media obarczają winą opozycję i Niemcy. „Dawne stereotypy są reaktywowane w sposób lekkomyślny i w złej wierze” – ocenił.
Publicysta zwrócił uwagę, że rozbudzanie emocji w polityce poprzez ożywianie tradycyjnego obrazu wroga jest elementem programu narodowych konserwatystów w Polsce. „To jest moralnie niegodziwe i destruktywne politycznie” – uważa Krzemiński.
Cyniczna gra Kaczyńskiego
Jego zdaniem politykę, którą można określić mianem „zwróconym w przeszłość błędem”, uprawia „na zimno i cynicznie” od dwóch dekad Jarosław Kaczyński, aby odróżnić się od poprzedniego, liberalnego i proeuropejskiego rządu, oraz by skupić wokół siebie wiecznie wczorajszych”. „To jest widoczna projekcja jego kompleksów i historycznych neuroz” – dodał.
Pytany o roszczenia reparacyjne pod adresem Niemiec i planowaną na początek września prezentację raportu o stratach wojennych, Krzemiński powiedział, że PiS chce na tym zbić kapitał przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.
»Szef« NBP: Niemcy chcą odzyskać dawne ziemie, które są teraz w granicach Polski#Glapiński #LegaArtis #legaartis #niemcy #reparacjehttps://t.co/NlUSw3UbdN
— Kancelaria LEGA ARTIS (@Legaartis) August 18, 2022
Polacy – naród ofiar?
„Polityka historyczna (tej partii) nakierowana jest na zaszczepienie Polakom wizerunku narodu ofiar, który przynajmniej moralnie ma prawo do wystawiania rachunków następcom dawnych narodów, które uczestniczyły w rozbiorach i okupacji. Strategia Kaczyńskiego i PiS polega na podgrzewaniu nastrojów za pomocą rzekomo nieuregulowanych rachunków i na kompromitowaniu wszystkich dotychczasowych zabiegów o pojednanie jako niedostatecznych i nieszczerych” – wyjaśnił.
🗨️@TRzymkowski: Niemcy wypłaciły reparacje wojenne Brazylii czy Nowej Zelandii, dlaczego mieliby ich nie wypłacić Polsce?#wieszwięcej #Minęła8 pic.twitter.com/XBU17ICqP0
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) August 9, 2022
Krzemiński przyznał, że emocje podsycane przez PiS trafiają do niektórych starszych Polaków. „Nie zmienia to w niczym obowiązującej sytuacji prawnej. Nie wolno zapominać, że politycy PiS, tacy jak Kaczyński, stale nawiązują do problemu reparacji, ale rząd nie wysunął dotychczas żadnych oficjalnych roszczeń. To wszystko jest raczej instrumentem moralnego nacisku” – powiedział Adam Krzemiński w wywiadzie dla „FAS”.
REDAKCJA POLECA