Jeden z największych przegranych tegorocznych wyborów parlamentarnych Stanisław Piotrowicz, który zdobył zbyt mało głosów i nie otrzymał mandatu poselskiego, może powrócić do Sejmu.
Jak podaje Wirtualna Polska, PiS namawia osoby, które zdobyły więcej głosów, by nie objęły mandatu. W ten sposób ma on przypaść Piotrowiczowi.
Stanisław Piotrowicz startował z piątego miejsca listy PiS w okręgu nr 22 (Krosno), gdzie Prawu i Sprawiedliwości przypadło osiem z 11 mandatów, jakie można było otrzymać w Krośnie. Wynik Piotrowicza (10 293 głosów) uplasował go na dziewiątym miejscu. Do kandydata, który zajął ósme miejsce, zabrakło mu ok. tysiąca głosów.
Wirtualna Polska podaje jednak, że w PiS "trwają gorączkowe poszukiwania osoby, która mimo uzyskania większej liczby głosów, nie obejmie mandatu". Gdyby udało się znaleźć osobę, która zrzeknie się mandatu, wówczas przypadnie on właśnie Piotrowiczowi. Jak ustaliła WP, PiS już znalazło taką osobę.
– Były rozmowy ze starostą jarosławskim. W zamian za rezygnację z mandatu ma dostać prezent na pocieszenie w postaci dobrej fuchy – miał powiedzieć Wirtualnej Polsce rozmówca z PiS, który prosi o anonimowość.
– Nic o tym nie wiem, ale ja zawsze dowiaduję się na końcu. Inni zawsze wiedzą wcześniej - oświadczył wspomniany starosta jarosławskim Tadeusz Chrzan zapytany przez WP.
Wirtualna Polska o sprawę zapytał wicerzecznika Radosława Fogla, a także szefa komitetu wykonawczego PiS. Obydwoje stwierdzili, że nic o tym nie wiedzą. Żaden z nich jednak nie zaprzeczył informacji, że Stanisław Piotrowicz miałby wrócić do Sejmu.
Drugą - wg doniesień, sondowaną przez PiS osobą miała być szefowa Podkarpackiego Oddziału ARiMR i radna tamtejszego sejmiku Teresa Pamuła. Z nią jednak dziennikarzom Wirtualnej Polski nie udało się skontaktować.
Dariusz Frach, thefad.pl / Źródło: Wirtualna Polska