Andrzej Saramonowicz
I jeśli macie choć odrobinę rozumu i sumienia, myślcie od tej pory o Piotrze Szczęsnym jako o bohaterze, kto próbował nas ostrzec przez zamachem stanu, jaki ma obecnie w Polsce miejsce. I który próbował nas zaktywizować już w 2017, kiedy pisowskie zło nie było jeszcze tak silne i bezwstydne jak teraz.
19 października 2017 pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie podpalił się Piotr Szczęsny. Przed tym tragicznym aktem rozdawał przechodniom swój Manifest.
Niestety, większość Polaków - wraz z niemal całą elitą polityczną i dziennikarską, co szczególnie kompromitujące! - uznała 2,5 roku temu Piotra Szczęsnego jako osobę chorą psychicznie. Bez żadnych podstaw i pomimo klarownej racjonalności powodów jego decyzji, którą ów człowiek wyłożył w Manifeście.
W czasie Wielkiego Tygodnia nie będzie przesadą powiedzieć, że Piotr Szczęsny - podobnie jak Chrystus - złożył się z całą świadomością tego, co robi jako ofiara. By zbawić innych. Niestety, zlekceważyliśmy jego poświęcenie. Wyparliśmy się go. Wyszydziliśmy. I skazaliśmy na pobyt w piekle niepamięci.
Wszelako życie pokazuje nam, że to nie Piotr Szczęsny był szaleńcem, ale wszyscy, którzy go szaleńcem nazwali. Bo to on miał rację, ukazując nam źródło polskich zagrożeń. Dziś z tego źródła bryzga już tak potężny nurt zatrutej wody, że giniemy nie w pojedynkę (jak samobójca-sygnalista w 2017 roku) lecz jako wielomilionowa wspólnota, zagnana batem z pól demokracji do zagrody dyktatury przez Jarosława Kaczyńskiego i jego politycznych siepaczy.
Poniżej przytaczam w całości treść Manifestu Piotra Szczęsnego.
Jeśli zajęci życiową aktywnością nigdy wcześniej nie mieliście czasu go przeczytać, zróbcie to teraz, w czas ataku dwóch zaraz: epidemicznej i politycznej.
Jeśli wcześniej ten napisany tuż przez samospaleniem Autora list wydał się Wam głosem człowieka niezrównoważonego, przemyślcie go raz jeszcze: czy jest w tym tekście choć jeden punkt, który dziś nadal uważacie za dowód na chorobę umysłową Piotra Szczęsnego?
I jeśli macie choć odrobinę rozumu i sumienia, myślcie od tej pory o Piotrze Szczęsnym jako o bohaterze, kto próbował nas ostrzec przez zamachem stanu, jaki ma obecnie w Polsce miejsce. I który próbował nas zaktywizować już w 2017, kiedy pisowskie zło nie było jeszcze tak silne i bezwstydne jak teraz.
Nie mam żadnych wątpliwości, że Piotr Szczęsny powinien być patronem ruchu, który postawi sobie za cel przywrócenie demokracji w Polsce.
----------------
MANIFEST PIOTRA SZCZĘSNEGO
- Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.
- Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
- Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji – najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
- Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z Prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.
- Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.
- Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).
- Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu „religii smoleńskiej” i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się „miesięcznice smoleńskie” i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przed władze do debaty publicznej.
- Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
- Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak np. Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.
- Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
- Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.
- Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite), Trójki – radia, którego słucham od czasów młodości.
- Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.
- Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
- Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.
Protestów pod adresem obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych, które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa.
Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało.
Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te władze do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.
Natomiast chciałbym żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach.
Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję.
I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) – za kilka dni, czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już raz zdobyli.
Wprawdzie to już dość wyświechtane powiedzenie, ale bardzo tutaj pasuje: Jeśli nie my, to kto? Kto jak nie my, obywatele ma zrobić porządek w naszym kraju? Jeśli nie teraz, to kiedy?
Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i coraz trudniej będzie wszystko naprawić.
Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS – nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę. że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie.
Tych, którzy nie popierają PiS, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania – nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać. A form możliwości jest naprawdę dużo.
Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to żeby toczyć z nimi wojnę (tego właśnie by chciał PiS) ani „nawrócić ich” (bo to naiwne), ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Być może wystarczy zmiana kierownictwa partii.
Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności.
A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!
Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
Andrzej Saramonowicz