Dariusz Stokwiszewski
Wolne media są dla nas bezpiecznikiem, który nas zabezpiecza przed bezprawiem pseudodyktatorów (jeżeli chodzi o poziom), którzy chcą uchodzić za równych tym prawdziwym, mającym kiedyś charyzmę i jakąś wizję, a nie anarchię i chaos, ale i tak szkodliwych dla narodów i państw.
Pisałem już wielokrotnie o tym, że demokratyczne państwo prawne, jakim jeszcze kilka lat temu była Polska, odchodzi w niebyt. Tak, to jest już niemalże fakt, któremu trudno byłoby zaprzeczyć. Po dewastacji trójpodziału władzy i zawłaszczeniu najważniejszych instytucji państwa (Trybunały, Sądy Powszechne, Prokuratura, Policja, Siły Zbrojne etc.) nadszedł czas na „złe” bo wolne media, które „depczą po piętach” aferzystom wszelkiej maści, z różnych obozów politycznych, wśród których najbardziej aktywni są ci obecnej władzy. Zamiast doganiać Zachód i pogłębiać z nim współpracę opartą na obopólnych korzyściach rząd i prezydent, mniej bądź bardziej świadomie, niszczą dorobek pokoleń Polaków. Polsce zaczyna realnie grozić powrót w strefę wpływów sukcesora dawnego państwa komunistycznego – ZSRR, a obecnie noszącego nazwę Federacji Rosyjskiej. Powie ktoś, że to przesada czy nawet rzecz nieprawdopodobna, a jednak jest tak, że działania podejmowane przez polityków rządzącego obozu do tego prowadzą.
Sytuacja społeczno – polityczna w Europie i świecie staje się coraz bardziej dynamiczna w tym sensie, że niewiele myli się ten kto uważa, że być może wkrótce świat stanie się po raz trzeci globalną beczką prochu, która wybuchnie ze wzmożoną siłą. Nie jest także według mnie i nie powinno być zaskoczeniem, że jeżeli do tego dojdzie swój całkiem spory w tym udział będzie mieć też nasze państwo, które już dziś wraz z Węgrami staje się „koniem trojańskim Unii Europejskiej”. Na bok odłóżmy tu „pozytywne” deklaracje władzy, która wprost nie może się do prób destrukcji porządku europejskiego przyznać. Włóżmy między bajki dobrą wolę Kaczyńskiego i jego politycznej „familii”, która objęła już mackami niemal wszystko, a chce nas przekonać, że działa w interesie Polski. Jeśli już, to tylko we własnym partykularnym, partyjno – prywatnym. Teraz zaś ostrzy sobie zęby na wolne media, bo te „stoją jej ością w gardle”!
Przyjrzyjmy się w tym kontekście sytuacji jaka ma miejsce obecnie na Węgrzech. Otóż po zwycięstwie Fideszu Wiktora Orbana, ten całkowicie podporządkował sobie niemal wszystkie wolne media w kraju: TV, Radio, prasę, a także w znaczącym zakresie media społecznościowe. I chociaż nadal 1/3 ich wszystkich ma względną swobodę (jeszcze póki co publicystów nie zamykają), to np. większość dziennikarzy śledczych pracuje w domach. Dzieje się tak ze względu: na brak środków (państwowe reklamy obsługują sami swoi) oraz zastraszanie. Węgierskie układy wynikające z politycznych, rodzinnych, biznesowych oraz korupcyjnych powiązań i takich też działań, stały się przykładem dla wielu polskich „fachowców od finansów i moralności”! Polska gospodarka się cofa, a to dopiero początek! Odczujemy to wszyscy w czasie dekoniunktury, szeroko rozumianej nie tylko, jako cykl ekonomiczny, ale także z powodu sprzeniewierzenia się zasadom UE, co spowoduje spadek „rzeki pieniędzy” płynącej dotąd do Polski.
Decyzja o „wrogim przejęciu” mediów została prawdopodobnie podjęta już dawno, ale nie było dotąd jak widać na tyle sprzyjających warunków, aby tego dokonać. Jednakże nie łudźmy się; to priorytet tej władzy. Zapyta przeciętny, słabo wykształcony Polak: I co z tego, że tak się stanie? Czy mnie to dotknie? Pomyśli też sobie, że wichrzyciele próbują mącić mu w głowie po to, żeby przejąć władzę od „dobrego rządu 500+”, w czym utwierdzą ich zwłaszcza nasi „pasterze” z chciwym oligarchą z Torunia na czele! A ja powiem, że jeśli rząd przejmie media to znajdziemy się w sytuacji Polaków z czasów PRL, gdzie „jedynym słusznym” medium był popularny wtedy „kołchoźnik” z gałką siły głosu! Zero wiedzy i możliwości kontroli zepsutej władzy, która będzie robić to, co tylko będzie chciała! Ba, już robi co chce wbrew nie tylko większości Polaków, ale również UE, do której przystąpiła na własną prośbę, wykorzystała, a teraz osłabia każdego dnia!
Reasumując przypomnę raz jeszcze, że wolne media są dla nas bezpiecznikiem, który nas zabezpiecza przed bezprawiem pseudodyktatorów (jeżeli chodzi o poziom), którzy chcą uchodzić za równych tym prawdziwym, mającym kiedyś charyzmę i jakąś wizję, a nie anarchię i chaos, ale i tak szkodliwych dla narodów i państw. Nie wiem, czy swego rodzaju preludium do działań mających na celu zawłaszczenie mediów nie jest próba przejęcia majątków ruchów i stowarzyszeń wyższej użyteczności (np. WOŚP) i oceny przy tym naszej – Polaków reakcji! Dlatego nie możemy ani na jedno, ani na drugie im pozwolić!
Dariusz Stokwiszewski