W jednym ze swoich ostatnich postów na facebooku Krystyna Pawłowicz skomentowała wywiad Borysa Budki dla "Die Zeit", w którym powiedział, że UE musi postawić Polsce ultimatum.
Pawłowicz kreśli wizję tego, co by się stało, gdyby spełniły się życzenia „herr” Budki. „Obozy koncentracyjne, łapanki, strzelanie do Polaków”...
Panie Budka,
No, dobrze, a teraz niech Pan sobie wyobrazi, że Polska NIE przyjmuje niemieckiego ultimatum, którego Pan żąda, by nie wprowadzać u nas reform. I co dalej?
To co, granicę polską znowu, jak 78 lat temu, niemieckie siły przełamują, rozstrzeliwują władze lokalne i ustanawiają członków PO i neopalikotów jako unijno-niemieckich namiestników w mijanych miastach i wsiach, wyłapują i rozstrzeliwują stawiających opór Polaków, nie oszczędzając też weteranów II wojny, ani Powstańców Warszawskich?
Ponownie uruchamiają obozy koncentracyjne z zaufanymi strażnikami z targowickich środowisk, które wreszcie mogą się na Polakach zemścić?
Zdobywają bronioną przez ludność Warszawę, pacyfikują kolejne dzielnice, wyprowadzają i upokarzają posłów i ministrów, panią premier ?
Ustanawiają herr Budkę marszałkiem Sejmu i "wyzwolona" z rąk "polskich faszystów" przez niemieckich obrońców demokracji europejskiej Polska wreszcie powraca do "rodziny europejskich demokracji"?
O tym Pan marzy, Panie Budka? Czy raczej herr Budka?