Temat niemieckich odszkodowań wojennych dla Polski w ostatnich kilkunastu latach kilkakrotnie powracał w polsko-niemieckiej debacie. Niemieccy politycy i prawnicy uważają, że kwestia ta została już dawno ostatecznie uregulowana, jednak teraz po polskiej stronie temat ten pojawia się kolejny już raz.
Odkąd Prawo i Sprawiedliwość w 2015 roku przejęło władzę w Polsce, sprawa znowu nabrał aktualności. Jarosław Kaczyński już na początku ubiegłego roku wspominał w jednym z wywiadów, że temat odszkodowań nigdy nie został zakończony.
Teraz Prawo i Sprawiedliwość idzie o krok dalej. Poseł partii rządzącej Arkadiusz Mularczyk złożył zapytanie do Biura Analiz Sejmowych, które ma ocenić, czy w świetle prawa międzynarodowego Polska może domagać się odszkodowań od Niemiec. Odpowiedź ma być gotowa do 11 sierpnia.
Zwróćmy się do najlepszych amerykańskich, żydowskich kancelarii prawnych
Do tematu reparacji wojennych od Niemiec odniosła się też posłanka Krystyna Pawłowicz.
Jak napisała na swoim profilu na Facebooku "nie ma co marnować czasu, skoro temat odszkodowań dla Polski od Niemiec za zniszczenia wojenne został otwarty."
Posłanka zastanawia się, czy być może w tej sprawie wesprze polski rząd prezydent D.Trump, "może też Wielka Brytania."
- Zwróćmy się już teraz, dziś do najlepszych amerykańskich, żydowskich kancelarii prawnych zaprawionych w bojach o odszkodowania od Niemiec za holocaust, o opinie dotyczące roszczeń Polski. - apeluje Pawłowicz.
I wyraźnie zaznacza, że "w Polsce specjalistów z konieczną praktyką w tych sprawach raczej nie mamy, a wielu prawników akademickich po odbyciu w przeszłości dobrze opłaconych stypendiów niemieckich - niestety - chyba nie nadaje się już mentalnie do asertywnej obrony polskich interesów wobec swego dawnego, hojnego "dobroczyńcy".
(df) thefad.pl / Źródło: facebook.com/KrystynaPawlowicz