Szukaj w serwisie

×
4 września 2015

Odkrywcy ”złotego pociągu” ujawnili się: Posiadamy niezbite dowody na jego istnienie

- My, jako znalazcy pancernego pociągu z czasów II wojny światowej, oświadczamy, iż dokonaliśmy prawnego zgłoszenia znaleziska oraz precyzyjnego wskazania miejsca jego odkrycia przy udziale władz miasta Wałbrzycha oraz policji. Posiadamy niezbite dowody na jego istnienie - oświadczyli w rozmowie z „Panoramą” TVP2 Piotr Koper i Andreas Richter, którzy twierdzą, że znaleźli „złoty pociąg” w okolicy Wałbrzycha.

- Piotr Koper i Andreas Richter - początkowo w ogóle nie chcieli rozmawiać z mediami, ponieważ obawiają się o własne życie - poinformował reporter „Panoramy” TVP2 Dariusz Bohatkiewicz - Zdecydowali się jednak wypowiedzieć przed kamerą Telewizji Polskiej. Warunkiem było przedstawienie oświadczenia przygotowanego przez ich prawników - przekazał Dariusz Bohatkiewicz.

Tymczasem na stronie internetowej odkrywców pojawiło się zdjęcie zatytułowane "badanie przeprowadzone georadarem ks-700- znaleziony szyb". Fotografia opatrzona jest podpisem "Badanie przedstawia przkrój gruntu 3D z widocznym szybem schodzącym w dół. Szyb schodzi około 50m w głąb."


Stacja TVN24 zapytała Jacka Adamieckiego ze Stowarzyszenia Eksploracyjnego na Rzecz Ratowania Zabytków "Sakwa", co sądzi na temat autentyczności zdjęcia. - Rzeczywiście może to być jakiś pionowy tunel, np. zasypana sztolnia. Jednak, co do tego, co jest w środku trudno mi się ustosunkować - powiedział ekspert. Zaznaczył jednak, że bez poznania parametrów technicznych urządzenia i parametrów odczytu trudno mówić o wiarygodności obrazu. - Bez tych danych to wróżenie z fusów. Można powiedzieć, że to grafika przypominająca odczyty georadarowe - stwierdził.

W oświadczeniu odkrywcy stwierdzają, że zarzuty kierowane pod ich adresem związane z ogromnymi kosztami wydobycia pociągu i obciążeniem nimi państwa są bezpodstawne, "posiadają sponsorów, którzy zainwestują swoje pieniądze nie obciążając nimi państwowej kasy". - Nigdy nie warunkowaliśmy ujawnienia miejsca, gdzie znajduje się pociąg, od otrzymania znaleźnego, gdyż znaleźne w wysokości 10 proc. Wartości znaleziska należy się nam z mocy ustawy - dodają odkrywcy.

Piotr Koper i Andreas Richter zaznaczają, że znaczną część znaleźnego chcą zainwestować w stworzenie muzeum powstałego specjalnie dla tego odkrycia. - Jednocześnie uważamy, że pociąg powinien zostać na Dolnym Śląsku, jako bezprecedensowa atrakcja turystyczna - oświadczyli.

Pełna treść oświadczenia Andreasa Richtera i Piotra Kopera:

My, jako znalazcy pancernego pociągu z czasów II wojny światowej, Andreas Richter, Piotr Koper oświadczamy, iż dokonaliśmy prawnego zgłoszenia znaleziska do instytucji państwa polskiego oraz do precyzyjnego wskazania miejsca jego odkrycia przy udziale władz miasta Wałbrzycha oraz policji, z czego zostały sporządzone notatki służbowe. Posiadamy niezbite dowody na jego istnienie. Wrzawa medialna wokół „złotego pociągu” została rozpętana nie przez nas, znalazców, lecz z powodu wycieku poufnych dokumentów, które były złożone w urzędach państwa. Prokuratura została poinformowana o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie. Zarzuty kierowane pod naszym adresem w mediach związane z ogromnymi kosztami wydobycia pociągu i obciążeniem nimi państwa są bezpodstawne, ponieważ posiadamy sponsorów, którzy zainwestują swoje pieniądze w to przedsięwzięcie nie obciążając nimi państwowej kasy. Również badania gruntu celem potwierdzenia lub zabezpieczenia istnienia znaleziska możemy wykonać z własnych środków i własnym sprzętem. Nigdy nie warunkowaliśmy ujawnienia miejsca, gdzie znajduje się pociąg, od otrzymania znaleźnego, gdyż znaleźne w wysokości 10 proc. Wartości znaleziska należy się nam z mocy ustawy. Znaczną część znaleźnego postanowiliśmy zainwestować w stworzenie muzeum powstałego specjalnie dla tego odkrycia. Jednocześnie uważamy, że pociąg powinien zostać na Dolnym Śląsku jako bezprecedensowa atrakcja turystyczna. Od dnia 18 sierpnia, od kiedy złożyliśmy dokumenty do prezydenta miasta Wałbrzycha, nikt się z nami nie kontaktował w tej sprawie, ani urząd wojewody dolnośląskiego, ani prezydent miasta Wałbrzycha. Przy typowaniu miejsca znaleziska posługiwaliśmy się własną zdobytą wiedzą, opierając się o zeznania własnych świadków, oraz wykorzystując własny sprzęt i jego możliwości.
 


Źródło: Panorama TVP2
 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: