Dariusz Stokwiszewski
Osoby odpowiedzialne za państwo powinny kierować się tylko jego racją stanu, nie zaś uprzedzeniami takiej, bądź innej natury. Państwo jest nadrzędną wartością dla nas obywateli (bez względu na to, czy mówimy tu o Polsce, Niemczech, Rosji), oczekujących odeń opieki i troski o jego (państwa) i nasze losy
Nie trzeba być psychologiem, aby posiadać choćby życiową wiedzę o tym, że nienawiść jest zła i, że do zła prowadzi. I choć każdy wie, że ma ona na nas destrukcyjny wpływ, to wydaje się, że niewielu z nas jest od niej (tj. nienawiści), wolnych.
Czym jest nienawiść według psychologów? Powszechnie i najprościej rzecz ujmując, rzec można, iż jest ona uczuciem niechęci i złości wobec innych ludzi, choć może być ona też skierowana przeciw samemu sobie. Uczucie to zazwyczaj wiąże się z niezwykle silnym pragnieniem, tego, aby jego obiekt doznał jak najwięcej cierpienia i nieszczęść w każdej innej postaci. Stać się także może obsesją, będącą siłą napędową działań, skierowanych przeciwko obiektowi nienawiści – innej osobie. Ktoś, kim owładnie to uczucie, postrzega świat i siebie głównie przez jego pryzmat i na nim też skupia całą swą uwagę i energię.
Wydaje się, że można być wręcz „chorym z nienawiści”, która zaczyna niszczyć nas od środka — wewnętrznie, stając się świetnym podłożem do rozwoju różnych przypadłości, które na „pierwszy rzut oka”, mogą nie mieć z nią żadnego związku. Uczucie nienawiści może pojawić się pod dowolnym pretekstem. Zazwyczaj pojawia się jednak wtedy, kiedy u jej podłoża leżą uczucia: miłości, rozpaczy, żalu, ale także pieniądze, zazdrość, pozycja zawodowa, i związany z nią prestiż społeczny. To oczywiście jedynie kilka przykładów tego, co przeciętnego i normalnego człowieka może nagle zmienić w demona nienawiści. Tym, co jest szczególnie ważne podkreślenia, jest to, że pomimo tego, iż obiektem owej nienawiści jest osoba (grupa osób/społeczna czy naród), to u nienawidzącego determinują one całą postawę w każdej niemal sferze jego życia. Osoba „ziejąca nienawiścią” zaczyna przejawiać negatywny stosunek do wszystkiego, co ją otacza, szukając przy tym „na siłę”, pretekstu do konfliktu z innymi ludźmi.
Człowiek nienawistny manipuluje ludźmi i ich uczuciami, kłamie, koloryzuje, stwarza też na swoje potrzeby pewną wyimaginowaną rzeczywistość, w której obsadza się zazwyczaj w roli osoby niesłusznie pokrzywdzonej przez innych, co niekiedy może być prawdą, ale zwykle nią nie jest. Często u osób nienawistnych zanikają pewne uczucia wyższe, jak np. empatia, czy jak to woli zdolność do współodczuwania tragedii innych ludzi. Pojawia się przy tym również potrzeba szkodzenia za wszelką cenę temu, kogo się nienawidzi. Kiedy stan taki trwa zbyt długo, to może nawet powodować zachowania psychopatyczne. Poza tym towarzyszyć temu mogą także zaburzenia snu, stany depresyjne i inne dolegliwości fizyczne. Zaatakowany nienawiścią „od środka” organizm zaczyna niszczyć sam siebie.
Opisane wyżej (amatorsko) uczucie nienawiści może być szczególnie groźne wówczas, gdy dotyka osoby pełniące funkcje kierownicze, a zwłaszcza ludzi odpowiadających za bezpieczeństwo i rozwój tak wielkich podmiotów, jak regiony kraju, czy też państwa, jako całości. Osoby odpowiedzialne za państwo powinny kierować się tylko jego racją stanu, nie zaś uprzedzeniami takiej, bądź innej natury. Państwo jest nadrzędną wartością dla nas obywateli (bez względu na to, czy mówimy tu o Polsce, Niemczech, Rosji), oczekujących odeń opieki i troski o jego (państwa) i nasze losy.
Każdy, kto podniesie swoją rękę na te naczelne wartości, m.in. skłócając społeczeństwo, powinien nie tylko liczyć się z tym, że może doprowadzić państwo do destrukcji, ale także z tym, że odpowie kiedyś, jeśli nie przed narodem i sądami, to na pewno przed Bogiem oraz historią. Partykularyzm, małość, uprzedzenia, ksenofobia, pochwalanie komunizmu oraz faszyzmu, rasizm, zawiść, zazdrość, cynizm, interesowność, obłuda i hipokryzja oraz inne paskudne cechy to nie dolegliwość, z którą należy iść do lekarza. To swego rodzaju moralno – etyczny liszaj, który dostrzec można w lustrze i spróbować się z niego wyleczyć samemu!
Każde państwo należy do całego narodu, a nie do partii, koterii, klik czy domorosłych kacyków! Warto o tym pamiętać dla dobra państwa właśnie, ale też dla dobra własnego!
Dariusz Stokwiszewski