Adam Mazguła
Mundial dla propagandzistów podłej zmiany - to jak dar. To szansa władzy na uciszenie narastającego sprzeciwu społecznego
Propaganda państwowa rozbudziła Polaków, którzy, z nadzieją na światowy sukces piłkarzy, usiedli przed telewizorami, aby kibicować naszym.
Mundial dla propagandzistów podłej zmiany - to jak dar. Można odwrócić uwagę opinii publicznej od ostatecznego zniszczenia trójpodziału władzy i niezależnego sądownictwa w Polsce, co jest kluczem do organizowanych już represji aktywu PiS-u w stosunku do opozycji. To szansa na manipulacje związane z pomysłem bezprawnej zmiany Konstytucji RP. To szansa władzy na uciszenie narastającego sprzeciwu społecznego dotyczącego afer finansowych podłej zmiany i kompromitacji władz na arenie międzynarodowej.
Szum wokół mundialu miał przykryć chorobę prezesa i wprowadzić społeczeństwo w dobry nastrój przed wyborami samorządowymi, wtedy partia, odnosząca sukcesy sportowe, mogłaby liczyć na głosy kibiców nie tylko grona bandytów stadionowych PiS-u, ale i wielu normalnych, zakochanych w sporcie, kibiców.
Piłka mundialowa - to biznes reklamowy, to miliardy złotych zainwestowane w produkty, które reklamują piłkarze, to koszulki i gadżety sprzedawane wszędzie. To niezwykle kosztowny czas reklamowy telewizji publicznej, która ma w Polsce wyłączność na transmisje. W tym roku - to również zmuszenie kibiców do oglądania znienawidzonej propagandowej szczujni partyjnej J. Kurskiego.
Propagandowo rozbudzone oczekiwania rodaków, to potężna machina interesu politycznego i finansowego. Jednak za tym szałem, który na czas mundialu odmienia życie każdego domu idzie wielkie ryzyko niespełnionych nadziei.
Niezależnie od tego, czy polska drużyna osiągnie dobry wynik na mundialu, czy też nie, sukces polityczny i finansowy jest niezagrożony. Jednak dobra gra drużyny może przynieść wielką premię. Piłkarzom funduje się wszystko, co tylko jest możliwe, a oni w zamian prezentują wizualny wzorzec Polaka - eksponowanie zażyłości piłkarzy z władzą czy ortodoksyjność w demonstrowaniu wiary przy wejściu na boisko są tego przykładem. Przekaz ma być jasny: to my, rządzący, mamy drużynę piłkarską, która nas godnie reprezentuje na arenie międzynarodowej, więc wszyscy musimy wspierać władzę!
Sam jestem kibicem i bardzo chciałbym sukcesu naszej drużyny, ale nie można sprzedać ideałów demokratycznego państwa prawa za cenę sportowych emocji.
Wracajcie, proszę, na protesty przed sądy, do ujawniania buty i arogancji władzy i prawdziwych intencji panoszącej się w Polsce chorej dyktatury, do dyskusji politycznej, przygotowań do uczciwych wyborów samorządowych, bo to nie są chwilowe igrzyska sportowe, ale prawo do naszego godnego życia.
Adam Mazguła
Dystrybutorem książki jest Ateneum.
Na terenie Wielkiej Brytanii książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |