Z żalem odnotowujemy, że po raz kolejny w czasie kampanii prezydenckiej we Francji, kraju sojuszniczym, należącym tak jak Polska do NATO i Unii Europejskiej, kandydat ubiegający się o najwyższy urząd w państwie, używa niedopuszczalnych porównań i skrótów myślowych, które wprowadzają w błąd opinię publiczną. - oświadczyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w odpowiedzi na wypowiedź kandydata na prezydenta Francji.
Przemawiając w poniedziałek podczas wiecu pierwszomajowego w Paryżu, zwycięzca I tury wyborów we Francji Emmanuel Macron uznał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za "przyjaciela i sojusznika" swej rywalki, przywódczyni Frontu Narodowego Marine Le Pen. Postawił go w jednym szeregu z premierem Węgier Viktorem Orbanem i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
- To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są ustroje otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamane są tam liczne swobody, a wraz z nimi nasze zasady - cytuje słowa Emmanuela Macrona PAP.
Macron, który według badań opinii publicznej jest faworytem niedzielnych wyborów, nie pierwszy raz krytykuje polski rząd. Przed kilkoma dniami w rozmowie z dziennikiem "Voix du Nord" zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, opowie się za sankcjami UE wobec Polski. - Naruszyła wszystkie zasady Unii - powiedział.
Polskie MSZ w wydanym oświadczeniu zaznaczyło, że rząd RP nie jest sojusznikiem pani Marine Le Pen.
Stanęło przy tym w obronie prezesa PiS, podkreślając, że "wskazywanie na rzekomy sojusz między panią Le Pen a prezesem PiS jest manipulacją." - Zaliczanie Jarosława Kaczyńskiego do grona "łamiących liczne swobody przyjaciół Le Pen" niewłaściwe i wysoce niestosowne. - czytamy w oświadczeniu.
"Wartości i zasady wolnej demokracji są w Polsce przestrzegane. Do fundamentalnych wartości obecnych w polskiej kulturze i tradycji politycznej od kilkuset lat zaliczamy także szacunek i tolerancję dla tych, którzy mają inne poglądy polityczne lub są innego wyznania. Chcemy ponadto przypomnieć, że ktokolwiek zna historię i wewnętrzną scenę polityczną w Polsce, nie ma prawa oskarżać Polaków o sympatię wobec imperialnej Rosji." - napisano w oświadczeniu.
"Oczekujemy, że przyszły prezydent Francji – niezależnie od tego, który z kandydatów wygra wybory – przed formułowaniem sądów dotyczących polityki innych państw dokona pogłębionej analizy, a ewentualne wątpliwości wyjaśni w kontaktach dwustronnych." - czytamy w piśmie Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
(df) thefad.pl / Źródło: MSZ