Premier Mateusz Morawiecki podkreślił w Monachium znaczenie skutecznej ochrony zewnętrznych granic UE, ostro krytykował Rosję. Najszerszym echem odbił się jednak jego komentarz nt. ustawy o IPN.
- Ochrona granicy powinna być jednym z priorytetów - oświadczył Morawiecki w sobotę w wystąpieniu podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. - Silniejsza Europa oznacza dla mnie wzmocnienie obrony, lepszą współpracę i ochronę granic - zaznaczył premier w części konferencji poświęconej sytuacji w Unii Europejskiej. Polski polityk występował razem z kanclerzem Austrii Sebastianem Kurzem.
Morawiecki przypomniał o „dającym do myślenia” wystąpieniu prezydenta Rosji Władimira Putina 11 lat temu w Monachium, w którym zapowiadał on „nową erę” w relacjach między Rosją a Europą.
- Myślę, że Putin dotrzymał słowa. W następnym roku doszło do ataku na Gruzję, a kilka lat później najechał na Ukrainę. Musimy o tym pamiętać mówiąc o bezpieczeństwie – mówił Morawiecki podkreślając, że problem Rosji stał się problemem całej UE i NATO. - Nie wolno bagatelizować przeciwników, którzy naruszają prawo międzynarodowe i chwytają całą rękę, gdy poda się im palec – zaznaczył.
Zwiększenia wydatków na obronność
Premier zwrócił uwagę na znaczenie problemu finansowania polityki bezpieczeństwa. - Trudno mówić o wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa UE, gdy większość krajów członkowskich nie realizuje uzgodnionego w NATO zalecania zwiększenia wydatków na obronność do 2 proc. PKB - powiedział.
Jego zdaniem należy „uzgodnić drogę dochodzenia do tego celu”, aby „gapowicze” nie mogli nadal wymigiwać się od zwiększenia funduszy.
Morawiecki, podobnie jak wcześniej szef MSZ Niemiec Sigmar Gabriel, podkreślił znaczenie środków niemilitarnych w rozwiązywaniu konfliktów - walki z biedą, głodem, zmianami klimatu i migracją.
Premier postulował wzmocnienie konwencjonalnych sił wojskowych. - Potrzebujemy więcej czołgów, a mniej think tanków - zauważył.
- Sprzęt konwencjonalny jest potrzebny w walce z IS, a także z przeciwnikiem konwencjonalnym, jakim jest Rosja – wyjaśnił.
Pytania o nowelizację ustawy o IPN
Morawiecki i Kurz odpowiadali następnie na pytania uczestników konferencji.
Izraelski publicysta i dziennikarz "New York Timesa" Ronen Bergman skrytykował nowelizację ustawy o IPN. Nawiązując do historii swojej rodziny, która – jak relacjonował – została wydana Gestapo przez polskich sąsiadów, pytał, czy po uchwaleniu ustawy będzie uważany w Polsce za przestępcę.
Ronen Bergman wspomniał, że jego matka urodziła się w Polsce, a w trakcie II wojny światowej wielu członków jej rodziny zginęło, ponieważ zostali zadenuncjowani na Gestapo przez Polaków jako ukrywający Żydów.
- Po wojnie moja matka przyrzekła, że nigdy więcej nie będzie mówić po polsku, że nie powie nawet jednego słowa w tym języku. Jeśli dobrze rozumiem, po uchwaleniu tej ustawy byłbym uznany za przestępcę w pańskim kraju ze względu na to, co mówię - pytał. - Jaki jest cel, jaki jest przekaz, który chce pan przekazać całemu światu? Bo reakcja jest zupełnie odwrotna i przez to jeszcze większa uwaga jest poświęcona tym straszliwym zbrodniom - dopytywał. Pytanie zostało skwitowane gromkimi oklaskami sali.
- Mówienie o polskich sprawcach nie będzie karalne, nie będzie to traktowane jako przestępstwo – zapewniał Mateusz Morawiecki.
The video of the debate: https://t.co/99qfp2U8Hh
— Ronen Bergman (@ronenbergman) February 17, 2018
my question time-code 23:22@MorawieckiM #Poland PM answer saying that during WWII there were "Polish perpetrators as well as Jewish perpetrators" start at Time Code: 28:34 https://t.co/FjQaZVv1zP
Szerokim echem w Izraelu odbiła się jednak druga część odpowiedzi polskiego premiera w której stwierdził, że „byli polscy sprawcy, tak jak byli sprawcy żydowscy, rosyjscy, ukraińscy, a nie tylko niemieccy”.
This happened @MunSecConf: @ronenbergman (via @stephenpollard) https://t.co/vsHhabbTVN
— Mishal Husain (@MishalHusainBBC) February 17, 2018
My friend @ronenbergman highlights, with his question and the answer it elicits from Polish PM @MorawieckiM, the absurdity and shamefulness of the Polish govt’s position on the Holocaust. https://t.co/cu57KSlB10
— Daniel Korski (@DanielKorski) February 17, 2018
Bergman napisał potem na Twiterze, że „to nieprawdopodobne” co powiedział polski premier.
Korespondentka gazety Haaretz oceniła, że w Monachium rozegrała się „szokująca scena”. Podkreśliła, że uczestnicy konferencji zareagowali milczeniem na słowa Morawieckiego.
Po wieczorze rozmów tu w Monachium z bólem stwierdzam, że większość 'usłyszała' że premier Polski powiedział jakoby Żydzi byli współsprawcami Holokaustu. Żadne tłumaczenia nie pomagają. Potworny wstyd.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) February 17, 2018
Szef rządu przypomniał też, że tylko w 2017 roku polskie ambasady musiały interweniować 260 razy na przypadki błędnych określeń w rodzaju „polskie obozy koncentracyjne”. Nie było polskich obozów zagłady, były niemieckie obozy – podkreślił.
Powołując się na historyczne badania, premier Polski zaznaczył, że co najmniej 30 tys. Żydów uciekło z warszawskiego getta, a w pomoc dla nich zaangażowanych było „trzy, cztery a nawet pięć razy tylu polskich obywateli”, chociaż za pomoc groziła kara śmierci. Równocześnie historycy mówią o 2 do 4 tys. Polaków wydających Żydów Niemcom.
Morawiecki podkreślił, że w Polsce nie było marionetkowego rządu współpracującego z Niemcami.
Trójkąt Weimarski istnieje
Były doradca Helmuta Kohla, Horst Teltschik pytał premiera, czy jego krytyka pod adresem „osi tworzonych w UE" oznacza odrzucenie Trójkąta Weimarskiego i Grupy Wyszehradzkiej.
Morawiecki zapewnił, że zarówno Trójkąt Weimarski jak i G4 istnieją. Wyjaśnił, że chciałby, by te formaty regionalne uwzględniały w większym stopniu wspólne cele UE, takie jak wspólny rynek wewnętrzny, ochronę klimatu czy ochronę granic. Powinny one mieć, jego zdaniem, „drugorzędne znaczenie” wobec całej Unii.
(df) thefad.pl