TheFad.pl – Polska i Świat. Opinie i komentarze

Modlitwa papieża Franciszka, w deszczu, przed pustym placem świętego Piotra

W strugach deszczu, w sugestywnej scenerii, która przejdzie do historii, papież Franciszek modlił się w piątek przed bazyliką Świętego Piotra o ustanie pandemii, za chorych i za całą ludzkość. W homilii mówił o mrokach i strachu, jakie ogarnęły świat.

To nadzwyczajnego wydarzenie modlitewne na pustym, zamkniętym placu przed bazyliką, a następnie w jej przedsionku zakończyło specjalne błogosławieństwo Urbi et Orbi, czyli miastu i światu. Bezprecedensową modlitwę bez udziału wiernych papieża transmitowano na cały świat.

Franciszek powiedział w homilii:

Od tygodni wydaje się, że zapadł wieczór. Gęste mroki ogarnęły nasze place, ulice i miasta. Zapanowały nad naszym życiem wypełniając wszystko ogłuszającą ciszą i niepokojącą pustką, która paraliżuje wszystko na swojej drodze; czuje się ją w powietrzu, odczuwa w gestach, mówią to spojrzenia.

– Jesteśmy przestraszeni i zagubieni. Jak uczniowie Ewangelii zostaliśmy zaskoczeni przez nieoczekiwaną i gwałtowną burzę – mówił papież.

Dodał: – Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy na jednej łodzi, wszyscy krusi i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni i niezbędni, wszyscy wezwani do tego, by wiosłować razem, wszyscy potrzebujący wzajemnego pocieszenia”.

Wskazał: – Burza odsłania naszą bezradność i odkrywa te fałszywe i niepotrzebne pewniki, z jakimi zbudowaliśmy nasze programy działania, nasze plany, nasze przyzwyczajenia i priorytety. Pokazuje nam, jak uśpiliśmy i porzuciliśmy to, co karmi, podtrzymuje i daje siłę naszemu życiu i naszej wspólnocie.

– Wraz z burzą opadła maska stereotypów, przy pomocy, których ukrywaliśmy nasze ego stale się martwiąc o własny wizerunek – dodał.

– W tym naszym świecie – mówił Franciszek zwracając się do Boga – ruszyliśmy naprzód na pełnych obrotach, czując się silni i zdolni do wszystkiego. Chciwi zysku, daliśmy się pochłonąć rzeczom i oszołomić pośpiechem. Nie zatrzymaliśmy się wobec Twoich wezwań, nie obudziliśmy się w obliczu wojen i planetarnych niesprawiedliwości, nie słuchaliśmy wołania ubogich i naszej ciężko chorej planety.

Nadal byliśmy niewzruszeni myśląc, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie – dodał papież.

Zaznaczył: – Wzywasz nas, byśmy wykorzystali ten czas próby, jako czas wyboru. Nie jest to czas Twojego sądu, ale naszego osądzenia: czas wyboru tego, co się liczy, a co przemija, oddzielenia tego, co konieczne od tego, co nim nie jest. Jest to czas przestawienia kursu życia ku Tobie, Panie, i ku innym„.

Wskazywał, że życie jest utkane i podtrzymywane przez zwykłych ludzi, zazwyczaj zapomnianych, którzy „nie pojawiają się w nagłówkach gazet i magazynów ani na wielkich wybiegach najnowszego show”.

To oni, podkreślił, „zapisują dziś decydujące wydarzenia naszej historii: lekarze, pielęgniarze i pielęgniarki, pracownicy supermarketów, sprzątaczki, opiekunki, przewoźnicy, stróżowie porządku, wolontariusze, księża, zakonnice i bardzo wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie zbawia się sam”.

Papież wyraził uznanie dla osób wykazujących się obecnie cierpliwością, niosących nadzieję i starających się o to, by „nie siać paniki, lecz współodpowiedzialność”.

Jako „zwycięską broń” wskazał modlitwę i cichą posługę.

Nie jesteśmy samowystarczalni, sami toniemy; potrzebujemy Pana jak starożytni żeglarze gwiazd – powiedział papież.

Apelował o solidarność i nadzieję, które nadają „trwałość, wsparcie i znaczenie tym godzinom, w których wszystko wydaje się tonąć”.

– Z tej kolumnady, która obejmuje Rzym i świat, niech zstąpi na was, jak pocieszający uścisk, błogosławieństwo Boże. Panie, pobłogosław świat, daj zdrowie ciałom i pocieszenie sercom. Wzywasz nas, byśmy się nie lękali. Ale nasza wiara jest słaba i boimy się. Ale Ty, Panie, nie zostawiaj nas na łasce burzy. Powtórz raz jeszcze: „Wy się nie bójcie!”– mówił Franciszek.

Modlił się: „Boże wszechmogący i miłosierny, popatrz na naszą bolesną sytuację, pociesz swoje dzieci i otwórz nasze serca na nadzieję, abyśmy poczuli pośród nas Twoją obecność, jako ojca”.

Papieżowi towarzyszyła tylko ścisła asysta liturgiczna.

Na nadzwyczajne wydarzenie modlitewne w związku z epidemią przyniesiono z bazyliki Matki Bożej Większej obraz Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego)- Matki Bożej, patronki Rzymu oraz pochodzący z XIV wieku krucyfiks ze stołecznego kościoła San Marcello al Corso, przed którym papież modlił się już 15 marca w intencji ustania epidemii.

W 1522 roku krucyfiks był niesiony w procesji pokutnej w Wiecznym Mieście w związku panującą wówczas epidemią dżumy.

Na zakończenie przy biciu dzwonów bazyliki Świętego Piotra papież udzielił nadzwyczajnego błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu. Błogosławieństwu towarzyszyło udzielenie odpustu zupełnego.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

Exit mobile version