Szukaj w serwisie

×
13 lipca 2020

Polska określiła swoje miejsce w Europie

Elżbieta Stasik

Elżbieta Stasik

„Nic nie było normalne w tych wyborach” – podsumowuje „Die Welt”. Jak podkreśla, wynik wyborów prezydenckich pokaże, w jakim kierunku pójdzie Polska w następnych latach, ale też jak się ukształtują stosunki z Niemcami.

„Wielu Polaków spędziło prawdopodobnie noc przed telewizorem albo z telefonem komórkowym w ręku, z napięciem śledząc wybory. Bo też ich wynik decyduje o kursie, jaki przyjmie Polska w następnych latach” – pisze w poniedziałek (13.07.2020) dziennikarz „Die Welt” Philipp Fritz w artykule zatytułowanym „Od wyniku wyborczego kryminału zależy wiele dla Niemiec”.

„Z pytaniem, czy Duda pozostanie prezydentem, czy nie, wiążą się kwestie systemowe, wręcz cywilizacyjne – Polska definiuje swoje miejsce w Europie, a tym samym stosunek do swoich sąsiadów. Czy kraj chce być bardziej otwarty, tolerancyjny, czy też polski rząd będzie kontynuował swoją coraz bardziej autorytarną, «turbonacjonalistyczną» politykę?” – zastanawia się autor obszernej analizy.

Wynik wyborów ważny zwłaszcza dla Niemiec

Akurat dla Niemiec wynik tych wyborów jest ważny – czytamy w „Die Welt”. Jest ważny nie tylko dlatego, że Warszawa stała się drugim co do ważności partnerem handlowym Berlina, tylko dlatego, że „aktualne stosunki polsko-niemieckie kształtuje różne podejście do kwestii takich jak, chociażby gazociąg Nord Stream 2, stosunek do USA czy Rosji lub tak zwana reforma systemu sprawiedliwości przeprowadzana przez polski rząd”.

Dzienikarz opiniotwórczej gazety zwraca uwagę, że „tarcia między Polską i Niemcami w zaostrzony sposób pojawiły się w kampanii wyborczej, kiedy Duda i bliskie mu media insynuowały, że rząd Niemiec albo niemieccy dziennikarze wtrącali się na niekorzyść urzędującego prezydenta”. Był to powód, dla którego do MSZ został nawet wezwany chargé d'affaires ambasady Niemiec w Warszawie, przypomina Fritz.

Odgrzewanie resentymentów

Roli mediów w kampanii wyborczej „Die Welt” poświęca dużo uwagi, bo też jak pisze, agresywnej retoryce obozu rządzącego, wrogiemu nastawieniu do Niemiec może zawdzięczać jeden z kandydatów jedno- lub dwuprocentową przewagę. „Wroga Niemcom retoryka miała obsłużyć odpowiednie resentymenty i skłonić pewien krąg wyborców do uczestniczenia w wyborach”.

Gazeta pisze o rekordowo dużej frekwencji wyborczej i o tym, że w II turze wyborów prezydenckich wzięło udział przypuszczalnie więcej starszych wyborców, niż w I turze 28 czerwca, kiedy wielu z nich ze strachu przed koronawirusem zostało prawdopodobnie w domu. W minionych dwóch tygodniach, jak zauważa gazeta, rząd celowo zwracał się do seniorów, którzy z reguły faworyzują PiS i jego kandydatów.

O ile właśnie seniorzy mieliby przyczynić się do zwycięstwa Dudy, PiS będzie mógł kontynuować swoją agendę przebudowy państwa.

Kolejny konflikt: repolonizacja mediów

„Die Welt" pisze o jeszcze jednym zamiarze rządu, który mógłby on realizować w razie zwycięstwa Dudy: „repolonizację”, czyli upaństwowienie lub częściowe upaństwowienie krytycznych mediów. „Był to jakby nie było jeden z dominujących tematów kampanii wyborczej”.

„Krótko przed wyborami wypowiedział się na ten temat także Jarosław Kaczyński, podobnie jak «tworadogłowy» minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, «poganiacz» reformy sądownictwa. Kaczyński zapowiedział, że chce przemyśleć «sytuację mediów». W warszawskich redakcjach wielu odbiera to jako groźbę. O ile w razie zwycięstwa, PiS miałoby przejąć kontrolę nad resztą niezależnych mediów, sprowokowałoby to kolejny, duży konflikt z UE” – zaznacza „Die Welt”.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję