Osiem organizacji walczących o wolność słowa apeluje do ministra Antoniego Macierewicza o zaniechanie oskarżeń pod adresem Tomasza Piątka, autora książki „Macierewicz i jego tajemnice”.
Autorzy listu wyrażają zaniepokojenie z powodu zawiadomienia, jakie szef MON złożył do prokuratury w sprawie dziennikarza. Informuje on w nim organy ścigania o „możliwości popełnienia przestępstwa przez Tomasza Piątka”. Departament wojskowy Prokuratury Krajowej zbada – zgodnie z wolą ministra – czy Piątek nie dopuścił się „stosowania przemocy i groźby wobec funkcjonariusza publicznego w celu podjęcia lub zaniechania czynności służbowych” oraz „publicznego znieważania i poniżenia konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej”. Za czyny te grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Minister „podważa rządy prawa”
Sygnatariusze listu to przedstawiciele organizacji walczących o wolność mediów, w tym Reporterów Bez Granic i Europejskiej Federacji Dziennikarzy.
Ich zdaniem nie ma przesłanek do tego, by sprawą książki napisanej przez osobę cywilną zajmował się departament wojskowy. Autorzy listu podkreślają, że walcząc z krytycznymi opiniami na swój temat, minister Macierewicz podważa rządy prawa, pokazując światu bardzo nadszarpnięty wizerunek swego kraju i obnażając „brak respektowania wolności mediów” w Polsce.
Ofensywa przeciw wolności mediów
Przedstawiciele ośmiu organizacji podkreślają, że „podobnie jak wszyscy obywatele, ministrowie rządu mają do dyspozycji wszelkie możliwe środki, jeśli chcą dyskutować o błędnych ich zdaniem oskarżeniach”, które padają pod ich adresem.
Wedle autorów listu próby „zastraszenia” dziennikarza to część szerszej, trwającej już od dwóch lat, „ofensywy przeciwko wolnościom w Polsce, która może się jeszcze zaostrzyć w związku z propozycją kontrowersyjnej reformy systemu prawnego”.
Oczy świata skierowane na Polskę
Pauline Adès-Mével, odpowiedzialna za monitoring wolności mediów w UE i na Bałkanach, uważa sprawę Tomasza Piątka za „jedno z „kulminacyjnych wydarzeń ostatnich dwóch lat” w sferze wolności mediów oraz „kolejny dowód na to, że władze naruszają reguły państwa prawa”.
W rozmowie z Deutsche Welle Adès-Mével wyraziła nadzieję, że ten list uświadomi polskiemu rządowi, iż oczy świata są teraz skierowane na Polskę, także w kontekście dyskutowanej właśnie reformy sądownictwa.
Monika Sieradzka, DW Warszawa / Redakcja polska