Wydawcy mediów w Polsce zjednoczyli się w proteście przeciwko nowym zapisom w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, które są obecnie rozpatrywane przez polski parlament. Na pierwszych stronach gazet oraz w serwisach internetowych pojawiły się grafiki z hasłem: "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!", co jest wyrazem sprzeciwu wobec planowanych regulacji.
Kontekst Nowelizacji
Trwające prace nad nowelizacją ustawy mają na celu dostosowanie polskiego prawa do dynamicznie zmieniającego się rynku medialnego i technologicznego. Jednakże, zapisy proponowane przez Sejm spotkały się z ostrą krytyką ze strony wydawców i dziennikarzy. Zdaniem przedstawicieli mediów, nowe regulacje mogą znacząco zaszkodzić branży, ograniczając ich zdolność do prowadzenia działalności i konkurowania na rynku.
Problem z Platformami Technologicznymi
Kluczowym punktem kontrowersji są regulacje dotyczące relacji między gigantami technologicznymi, takimi jak Google i Facebook, a mediami. Obecnie, te globalne platformy korzystają z treści produkowanych przez media, obracając nimi i czerpiąc zyski z monetyzacji, nie dzieląc się jednak tymi zyskami z autorami treści. Takie praktyki, zdaniem protestujących, prowadzą do wyzyskiwania redakcji i dziennikarzy, którzy tracą możliwość godziwego wynagradzania swojej pracy.
Głos Mediów w Procesie Legislacyjnym
Protest wydawców ma na celu zwrócenie uwagi polityków i opinii publicznej na pominięcie postulatów środowiska dziennikarskiego w procesie legislacyjnym. Wydawcy apelują o uwzględnienie ich głosu oraz wprowadzenie zmian, które zapewnią uczciwe i sprawiedliwe zasady współpracy między mediami a platformami technologicznymi.
Apel do Polityków
W obliczu nadchodzących zmian, polskie media jednogłośnie wzywają polityków do ponownego rozważenia proponowanych regulacji i uwzględnienia interesów lokalnych wydawców oraz dziennikarzy. Argumentują, że bez odpowiednich zapisów, które zapewnią sprawiedliwe podziały zysków i ochronę praw autorskich, przyszłość polskiego dziennikarstwa może być zagrożona.
W obliczu tak poważnych zmian, przyszłość mediów w Polsce wymaga wyważonych i przemyślanych decyzji legislacyjnych, które nie tylko będą chronić interesy twórców, ale także zapewnią zdrową konkurencję i rozwój rynku medialnego. Protest wydawców jest wyraźnym sygnałem, że głos mediów musi zostać wysłuchany, aby przyszłość polskiego dziennikarstwa nie została zagrożona przez nierówne zasady gry narzucane przez globalnych gigantów technologicznych.
Poniżej cały apel.
Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!
Polskie media są ważną częścią życia każdego z nas - wszystkich żyjących, mieszkających i pracujących w Polsce.
Są częścią naszego dziedzictwa kulturowego i systemu demokratycznego. I jako takie muszą przetrwać.
W całej swojej, także niedawnej historii, stały na straży wolności, demokracji, obywatelskiego prawa do debaty publicznej, prawdy i odpowiedzialności za słowo. W interesie Polski jest, by to się nie zmieniło.
Niestety, musimy mierzyć się z groźbą, jaką jest dominacja globalnych gigantów technologicznych na rynku polskich mediów. To organizacje niezwykle potężne i wpływowe.
Wskutek szybkiego rozwoju przejęły lwią część środków reklamowych finansujących dotąd polskie media. Bezkarnie i nieodpłatnie wykorzystują tworzone przez nas treści, a zyski przekazują za granicę.
Dlatego, by przetrwać, musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa. Tego samego, którego zawsze z tą samą pasją bronimy. Niestety, po raz kolejny państwo w tej roli się nie sprawdza.
Podczas uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym kompletnie zlekceważono nasze postulaty. A o wiele nie zabiegaliśmy.
Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o należne nam tantiemy, sprawiedliwej rekompensaty za ekspozycję naszych treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem.
To były nasze główne postulaty, kompletnie zignorowane przez MKiDN i Sejm.
Sprawy, o których piszemy, są kluczowe dla polskich mediów, ambitnego dziennikarstwa i rzetelnej debaty o sprawach publicznych.
Niechęć rządzących do zajęcia się tym problemem świadczy o braku odpowiedzialności i krótkowzroczności. Dziś nie jest jeszcze za późno.
Apelujemy do władzy, do posłów i senatorów wszystkich opcji politycznych, by wysłuchali naszych racji i poprawili szkodliwe prawo.
Oddanie tych obszarów w całości globalnym graczom technologicznym nie tylko poważnie zuboży nas jako społeczeństwo, ale może też zagrozić demokracji, jaką znamy. Nie wolno do tego dopuścić. Politycy - zróbcie coś nie tylko dla zagranicznych gigantów technologicznych, ale też dla Polski, Polek i Polaków!
Polscy wydawcy, redakcje i dziennikarze