Adam Mazguła
Andrzej Duda pełniący funkcję prezydenta Polski przez 8 lat, spotyka się z krytyką za swoje kontrowersyjne działania i podejście do urzędu. Krytycy oskarżają go o ignorowanie konstytucji, podważanie zasad demokracji, oraz dążenie do władzy partyjnej ponad interesami kraju. Jego polityka wydaje się skoncentrowana na utrzymaniu władzy własnej partii, PiS, niż na reprezentowaniu całego narodu. Jednocześnie nie brakuje kontrowersji w zakresie podejścia do spraw społecznych, praw człowieka, oraz relacji z innymi państwami.
Najdroższy PiS-urzędnik w Polsce, którego kancelaria pożera prawie 3 miliony dziennie, który nie rozumie swojej roli w państwie, dzieli Polaków i dokonuje zamachu na konstytucyjny system prawny w Polsce. Udowodnił tym samym, że nie jest mężem stanu, ale notariuszem legalizacji bezprawia. Jest jedynie śmiesznym fircykiem na urzędzie, którego wybrała antypolska propagandowa agentura partyjna, aby jej służył.
Bezprawnie wykorzystał instytucje państwa i partyjną propagandę powszechnego kłamstwa pokrytego religijnymi krzyżami, aby okłamać, oszukać wyborców.
Teraz gra terminem wyborów, aby jego PiS-matacze mogli prowadzić bezprawną kampanię wyborczą na koszt obywateli. Aby nikt inny nie mógł tego robić i udowadnia tym samym, że jest wrogiem demokracji, konstytucji i przyzwoitości.
Skandal narodowy - antypolska propaganda na urzędzie prezydenta
To skandal narodowy, że tacy ludzie pełnią funkcje na państwowych urzędach, reprezentując wrogie Polsce szumowiny, a nie obywateli demokratycznego państwa prawa, którego miał być strażnikiem.
Andrzej Duda już 8 lat bawi się prezydenturą, kocha okazywane mu względy i honory. Sam dowartościowuje swoje ego, powtarzając, w co drugim zdani swoich wystąpień, że: „Ja, jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej…”.
Tymczasem kompletnie nie rozumie określenia „Rzeczpospolita”, nasza, wszystkich, wspólna rzecz, ani „Polska racja stanu”, ustawiając się przeciwko »wyimaginowanej wspólnocie«.
Andrzej Duda nie rozumie określenia „dobra wspólnego”, które na dodatek ma być równe w prawach i w powinnościach dla wszystkich. Nie wie, że określenie „Naród Polski”, to nie PiS z rodzinami, faszyści i kler.
Mam wrażenie, że ten cynik nigdy nie przeczytał ze zrozumieniem Konstytucji, której przestrzegania miał być gwarantem. Nie rozumie potrzeby „współpracy ze wszystkimi dla dobra rodziny ludzkiej”.
Nie uznaje praw podstawowych naszego państwa opartych na „poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz zasady pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”.
Nie przeczytał w Konstytucji wezwania, że ma mieć niewzruszoną postawę poszanowania zasad i dbać o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi.
Dla Andrzeja Dudy Rzeczpospolita Polska nie jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, bo wyklucza osoby LGBT, kobiety, ateistów, Tuska i jego kolegów, tych, co nie głosują na PiS, … i diabli wiedzą, kogo jeszcze.
Duda nie uznaje konstytucyjnego podziału i równowagi władz i utrzymuje przestępcę generalnego Zbigniewa Ziobrę na stanowisku ministra, który nie uznaje konstytucyjnych zasad jawności finansowej organów publicznych, bezstronności religijnej, równości wszystkich wobec prawa, promuje faszyzm…
Duda akceptuje zabronionych przez konstytucję pełnienie przez Ziobrę funkcji we władzach osobnych, równoważnych i wzajemnie się kontrolujących: wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej. Wszędzie też pobierać wysokie wynagrodzenia.
Do niedawna już za sam napis „Konstytucja”, policja spisywała, zatrzymywała Polaków na ulicach, aresztowała tych, co zbliżyli się z napisem do słusznego pomnika. Centrala ideologiczna Dudy na Nowogrodzkiej stawia ten napis w szeregu zakazanych, niepożądanych, obrazujący obce siły, opozycję.
Czy można bardziej, już nawet samo słowo sponiewierać i upodlić, zmienić znaczenie na wrogie i antypolskie? Dalej może być tylko gorzej. Jednak wszyscy to wiedzą i nie muszę chyba pisać książki o upadku Andrzeja Dudy w sprawie Konstytucji.
Zamach na demokrację, konstytucję i przyzwoitość
Powiedzmy prawdę. Obóz polityczny Andrzeja Dudy zrobił z Konstytucji świstek, śmieć, papier toaletowy, którym codziennie podciera się z pogardą.
Czy Duda, chociażby raz zareagował na łamanie konstytucji?
Nie! Jest dumny ze swojej roli. Za to pozwolił zrobić z Trybunału Konstytucyjnego śmieszną Targowicę Kaczyńskiego.
Andrzej Duda mówił wielokrotnie, że jest prezydentem wszystkich Polaków.
Tymczasem w praktyce nie jest Prezydentem, nawet PiS-u, bo tam i całą Polską rządzi niekonstytucyjnie obecny wiceprezes Jarek Kaczyński.
W kampanii wyborczej Andrzej Duda krzyczał, dzieląc Polaków na wiecach finansowanych przez wszystkich, tylko najmniej przez jego Komitet Wyborczy. Jak taki człowiek mógł zostać prezydentem Polaków?
To przecież kompromitacja władzy i najwyższego urzędu w państwie.
Dlatego jest określany, jako marionetka, od której nic nie zależy, więc mógł szaleć na nartach pół roku, a potem wykonać parę publicznych modlitw, zawierzeń, selfie, z kim popadnie, wycieczkę do ciekawego kraju, pogadankę z nocnym „ruchadełkiem leśnym” i prezydentura niczym bajka, leciała.
Problem stanowił tylko długopis, aby szczególnie w nocy nie zagubił się w pościeli i był sprawny do natychmiastowego użycia, gdyby prezes przysłał gońca z jakąś ustawą i mierzył czas reakcji.
W ramach swoich wyznawanych wartości Duda uniewinnił zamachowców na prawdę i powołał ich na ministrów. W ramach wsparcia rodzin i dbania o rodzinę dokonał łaski ojca-gwałciciela nieletniego dziecka.
Jego „dobro rodziny” polega na tym, że to ojcu ma być dobrze i tylko jemu, jak w modelu katolickim.
Podobnie wygląda zdolność naszych Sił Zbrojnych, którą trzeba mierzyć po stronie strat, a nawet upadku.
Jako zwierzchnik Sił Zbrojnych i to w czasie wojny u naszych sąsiadów, wojsko ma obiecane wszystko w nadmiarze, sprawne i najlepsze na świecie.
Mam jednak wrażenie, że najważniejsze jest, żeby się propagandowo chwalić, rzucać miliardami i obietnicami. Jednak wrogie rakiety, drony i śmigłowce mogą latać i nawet można temu zaprzeczać.
Tymczasem uchwalono ustawę o tym, jak zdobywać drogie mięso armatnie, rekrutować żołnierzy, ale nic więcej. Stan naszej armii dalej wygląda jak historyczna wystawa poradzieckiego złomu.
Potężne braki etatowe, w skompletowaniu i wyposażeniu armii, braki w szkoleniu i kwitnący stan upadłego morale, przykrywa Duda podwyżkami uposażenia, sojuszniczym wsparciem i propagandowymi obiecankami w przyszłości.
Do niedawna zamiast uzbrojenia zakupywano samoloty i limuzyny dla VIP-ów, zamiast szkolenia, urządzano defilady, ceremonie i pielgrzymki, zamiast w wojsko, inwestowano w WOT. Symbolem aktywności obronnej były zakupione za miliony ławeczki patriotyczne, których już nie ma.
Faktem jest, że w obliczu wojny w Ukrainie Andrzej Duda zachowuje się, jak powinien zawsze. Odpowiedzialnie. Wprawdzie męczą mnie jego nadmierne propagandowe pokazówki z wizytami, telefonami, zdjęciami z Żeleńskim, ale kierunek jest nadspodziewanie propolski. Akceptuje pomoc dla Ukrainy i jednoczy siły w jej obronie. To jest jego rola, tylko dlaczego chwilowo i tylko na tym polu? Kilka dni temu i tam prezydencki minister dokonał dewastacji dobrych stosunków międzynarodowych.
Dudy nie interesuje rozkwit fanatyzmu jednej partii, religijnego i faszystowskiego (zabronionego konstytucyjnie). Nie oburzają go bezpodstawne, niebywałe ataki na Donalda Tuska, na Unie Europejską, na Niemcy, propagowanie podziałów społecznych, upadek edukacji, dewastacja środowiska, agresja katolicka, mordowanie ludzi na granicy z Białorusią i przetrzymywanie bezprawne uchodźców ponad rok w więzieniach nazywanych obozami dla azylantów.
Czy to nie jego sprawa? A może szczyt ignorancji i braku odpowiedzialności?
Andrzej Duda zaakceptował i podpisuje wszystko, co czyni z Polski prywatny folwark ruskiego pana i biskupów katolickich. Taką współczesną Targowicę i okłamuje propagandą ludzi, że to dla ich dobra.
Podpisał ok. 40 nowych podatków, toleruje ukrywanie przez Z. Ziobro ok. 1000 afer PiS-u. Zniszczył służbę publiczną, dyplomację, system prawny, edukację, służbę zdrowia, wojsko… Upolitycznił policję i służby specjalne, prowadzi regularną wojnę z opozycją poprzez partyjną telewizję, radio, gazety i system przestępców internetowych, trolli. Co najmniej toleruje wykorzystywanie systemów inwigilacji, podsłuchów i bezprawnej kontroli obywateli.
Duda kpi z prawa, przekupując ludzi idących na wybory i pobudza swoich zwolenników do agresji na wszystko, co jeszcze nie podlega jedynie słusznej jego partii.
Nie interesuje Andrzeja Dudy los sprowadzonego złota, rosnące do niebotycznych wartości majątki PiS-rodzin, drożyzna, publiczne kłamstwa Morawieckiego. Dla wsparcia inflacji wyznaczył on nieodpowiedzialnego Glapińskiego na kolejną kadencję, a w ramach niszczenia systemu prawnego akceptuje działania i powołuje bez przerwy nowych PiS-sędziów partyjnego nadania i oczekiwań.
Andrzej Duda ciągle się śpieszy, rozpychając pojazdy na ulicach? Przyjmuję to zachowanie na karb dziecięcej zabawy w wielkiego dostojnika, któremu imponuje jego próżność i uległość zgromadzonych oraz przypadkowych widzów jego niedostrzegalnej skromności i normalności.
Nie da się Andrzeja Dudy traktować jak męża stanu.
Zachowuje się on jak rozkapryszone i nieodpowiedzialne dziecko wychowane bezstresowo przez zmanierowanych profesorskich rodziców czasów PRL i kościół Dziwisza.
Jeśli dzisiaj Duda wykrzykuje „niech żyje Polska, niech żyje wolność” to jest śmieszny do bólu. Niech żyje prorosyjska partyjna Polska? O czyją wolność wzywa? Oficjalnych Macierewiczów, Morawieckich, Rydzyków i innych wpływowych obcych agentów utrzymywanych na i przy szczytach władzy? Może kolejny Order Orła Białego dla zdrajców Polski?
Andrzej kłamie bez wstydu, rzuca oskarżenia bez uzasadnienia, manipuluje informacjami, wywyższa swoje zasługi, a krzykiem zagłusza swoją niekompetencję i wszechobecny strach przed prawdą.
Z przykrością stwierdzam, że tak wygląda jego prezydentura, która rozpoczyna swój 8. rok kompromitacji.
Panie A. Dudo, odejdź, nie ośmieszaj Polski, nie szczuj, na co najmniej połowę Polaków. Przecież wszyscy wiedzą, że jesteś tylko niby prezydentem, takim dublerem delegatem, przedstawicielem prezesa. Nawet nie prezydentem PiS-u, bo tam, jak w całej Polsce rządzi niekonstytucyjnie Jarosław Kaczyński.
W poczuciu odpowiedzialności za naród odejdź daleko od decyzji.
Nie nadajesz się narcyzie na tego, który stoi na straży suwerenności, przestrzegania Konstytucji RP, zwierzchnika Sił Zbrojnych, tak jak głuchy nie nadaje się na redaktora radiowego, albo ślepy na kierowcę autobusu.
Adam Mazguła
Książka "Adam Mazguła - Żołnierz gorszego sortu" dostępna w systemie sprzedaży internetowej.
Książkę można kupić po złożeniu zamówienia TUTAJ >>> |