Maria Nurowska
OPOWIEŚĆ O TYM JAK PREZES I WOJEWODA ZROBILI Z POLAKÓW BARANY....
1. Odsłona pierwsza:
Z polecenia Prezesa Wojewoda wyłączył spod jurysdykcji wladz miasta Warszawy Plac Piłsudskiego, miejsce historyczne, drogie sercu wszystkich Polaków. Powód: względy bezpieczeństwa, w razie najazdu wroga.
Nikt nie protestował.
2. Odsłona druga:
Wróg nie najechał, ale wjechaly buldożery, kopały, kopały, pod osłoną nocy i w końcu spod plandeki odsłonił się pomnik pt, Schody.
Nikt nie protestował.
3. Odsłona trzecia:
Listopad. Zbliża się wielkie święto, Stulecie Odzyskania Niepodległości, Polacy oczekują niespodzianek, które ich zadziwią i pozostaną w pamięci na długo.
Ale jedyną niespodzianką są buldożery, które znowu wjeżdżają na Plac, kopią, kopią, potem ustawiają cokół . I któż na tym cokole? Brat Prezesa! Mimo że za życia był niewielkiego wzrostu, teraz gabarytami przyćmił stojącego obok Marszałka Pilsudskiego.
Nikt nie protestował!
4. Odsłona czwarta.
Z samego rana w przededniu święta Polacy widzą za plecami Brata Prezesa rozległą panoramę zawieszoną na budynku należącym do wojska
I któż to jedzie w odkrytym samochodzie, w obecności najwyższych władz wojskowych,i któż temu najważniejszemu oddaje honory? Czy to rekonstrukcja wjazdu Marszałka do Warszawy? Ale skąd...to ciągle brat Prezesa z cokołu...
Nikt nie protestuje...
Maria Nurowska