Magdalena Środa
Chyba dokładnie tak samo komuniści przedstawiali działaczy skromnej opozycji w latach siedemdziesiątych robiąc z nich uzbrojone siły finansowane przez zorganizowaną antysocjalistyczną burżuazję.
Jak czytam prawicowe (czy raczej średniowieczne) strony publicystyczne to mam wrażenie, że ruch LGBT jest czymś na kształt wielkiej, doskonale uzbrojonej i zorganizowanej rewolucji: po prostu miliony działaczy, którzy atakują garstkę skromnych faszystów, pisowców i kleryków, nastając na ich życie, zdrowie i majątki.
LGBT to ludzie potwornie agresywni, zorganizowani i uzbrojeni, a ludzie rządzącej partii i ich nacjonalistyczne przybudówki to boże baranki uzbrojone jeno w różańce, modlitwę i pokorę.
Ordo Iuris, który zagrzewa ich do obrony to mała kruchciana organizacja, a nie potężna sieć międzynarodowej konserwatywnej rewolty finansowana przez-Bóg-wie-kogo.
Aż mi żal tych wszystkich biednych polityków, publicystów, nacjonalistów i katolików, którzy muszą się zmagać z wszechpotężna i dobrze zorganizowaną armią oraz międzynarodowym spiskiem LGBT.
Chyba dokładnie tak samo komuniści przedstawiali działaczy skromnej opozycji w latach siedemdziesiątych robiąc z nich uzbrojone siły finansowane przez zorganizowaną antysocjalistyczną burżuazję. Chłopakom z prawicy i Ordo Iuris brak jakoś wyobraźni, powielają tylko stare wzorce.
Magdalena Środa