Panie Prezesie,
To co Pan mówi o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy i powodach, dla których Telewizja Publiczna nie grała razem z nami, jest nieprawdą! Nie po raz pierwszy zresztą utrzymuje Pan taką formę dyskusji z Polakami. Już we wrześniu (a dokładnie 14.09.2016 r.) wysłaliśmy do Państwa zapytanie, czy Telewizja Polska jest zainteresowana taką samą jak w latach poprzednich współpracą przy transmisji 25. Finału WOŚP. W tym samym dniu podobny list wysłaliśmy do stacji TVN.
Dlaczego to zrobiliśmy? Ponieważ od zakończeniu 24. Finału WOŚP, który - jak zdaliśmy sobie sprawę - zdarzył się z rozpędu, Telewizja Polska kompletnie odpuściła sobie jakiekolwiek informacje na temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pominęliście nawet sprawę tak ważną, jak podanie rekordowej sumy zebranych pieniędzy, co wydawało się być jeśli nie emocjonalnym, to dziennikarskim obowiązkiem. Potem było już tylko gorzej.
Tradycyjnie Fundacja WOSP zebrane w Finale pieniądze rozlicza poprzez zakupy sprzętu medycznego, którymi także staramy się zainteresować media. Przekazywanie rezonansów magnetycznych, czy urządzeń dla geriatrii, czy super nowoczesnego sprzętu do diagnostyki onkologicznej dzieci, interesowało wszystkich, ale nigdy Telewizję Polską. To budziło nasze obawy, że zbliżający się 25. Finał WOŚP nie spotka się z zainteresowaniem TVP. I tak też się stało.
Na skierowany do Państwa list nikt po prostu nie odpowiedział, za to stacja TVN zaprosiła nas na rozmów, podczas których lojalnie uprzedziliśmy, że w przypadku, gdyby Telewizja Polska odpowiedziała jednak twierdząco, to będzie dla nas pierwszoplanowa. Poczekaliśmy jeszcze kilka dni, zgodnie z zasadą „może list leży na poczcie”, ale niestety, proszę Pana, nic się nie wydarzyło. Zero reakcji.
Na konferencji prasowej, w dniu 16 października 2016 r., ogłosiliśmy nowego partnera telewizyjnego - TVN, z którym realizowaliśmy 25. Finał WOŚP. I wtedy dopiero wysłał Pan list, który był bardzo krótki i zapowiadał, że TVP będzie przekazywała na bieżąco informacje o Finale i jego wynikach.
Dzisiaj mogę stwierdzić, że nie spełnił Pan również obietnicy danej w tym liście. Odniosłem się do tego podczas 25. Finału WOŚP. Fundacja nie jest moją prywatną organizacją, a ja nie jestem jedyną osobą, która ją tworzy. Istnieje ona dzięki milionom Polaków, których, mówiąc najkrócej, Pan olał. A teraz, mówiąc nieprawdę, próbuje Pan tłumaczyć tę absolutnie złą decyzję.
25. Finał WOŚP przeszedł rewelacyjnie przez całą Polskę, a wręcz przez cały świat. Wszystkie profesjonalne media – ogólnopolskie, regionalne, lokalne i internetowe - bawiły się razem z nami i to wystarczy, żeby z energią budować plany na przyszłość. My takie plany już mamy, tak jak Polacy na świecie, od Australii, przez Chiny, Japonię, Warszawę, po Londyn i Nowy Jork.
To Pan tym przedsiębiorstwem rządzi i robi Pan to, co chce. Na szczęście nie jest Pan jedyny…
Jurek Owsiak