Marcin Zegadło
To dzieje się w Europie, w XXI stuleciu. W kraju, w którym ludzie lubią myśleć o sobie, że są otwarci, tolerancyjni (nienawidzę tego słowa, jest w nic coś z robienia komuś uprzejmości, że się go w ogóle znosi).
Codziennie budzę się w państwie, które czyni wysiłki aby odebrać osobom nieheteronormatywnym prawa człowieka lub podejmuje działania aby im tych praw nie przyznawać. To dzieje się w Europie, w XXI stuleciu. W kraju, w którym ludzie lubią myśleć o sobie, że są otwarci, tolerancyjni (nienawidzę tego słowa, jest w nic coś z robienia komuś uprzejmości, że się go w ogóle znosi).
Codziennie budzę się w kraju, w którym źli ludzie koncentrują się na stanowieniu opresyjnego prawa wobec mniejszości seksualnych, wobec wszelkich mniejszości.
Codziennie budzę się w kraju, w którym ktoś tych ludzi wybrał na drugą kadencję i szczerze mówiąc z upodobaniem będę się przyglądał jak ten statek tonie. Chociaż mam świadomość, że jestem na jego pokładzie, są na nim moje dzieci i moja partnerka.
Codziennie rano budzę się w kraju, którego nie lubię.
Marcin Zegadło