Młodzi Polacy w swoim pięknym, pokojowym proteście osiągnęli zwycięstwo, jednak PiS jest zdecydowany bronić władzy wszystkimi środkami - mówi Lech Wałęsa wywiadzie dla berlińskiego dziennika "Die Welt".
Zdaniem bylego prezydenta młodzi ludzie widzą, że obóz rządowy "chce ograniczyć ich możliwości" i "ich dobre relacje z przyjaciółmi na świecie".
Lech Wałęsa zaznaczył, że forsowane przez PiS ustawy są "nie do pogodzenia z europejskimi metodami i wartościami." - Młodzież to dostrzegła i jest zdecydowana, by solidarnie się bronić – stwierdził. Przyznał również, że połowiczne zatrzymanie reformy sądownictwa "to nie wielkie, lecz małe zwycięstwo".
Kaczyński jest mściwym człowiekiem i do wszystkiego zdolnym
W opinii byłego prezydenta ludzie będący obecnie w Polsce u władzy są "niebezpieczni, zdecydowani do walki na śmierć i życie, by na zawsze zostać u władzy. Będą bronić swojej władzy wszystkimi środkami, nawet gdyby miałoby to oznaczać strzelanie do innych" - powiedział.
Na pytanie o użycie siły Lech Wałęsa odpowiada, że "trzeba liczyć się z wieloma przykrymi niespodziankami".
- Jeśli się dobrze nie zorganizujemy i nie będziemy solidarni, ta grupa będzie próbować nas prześladować. Próbowali ze mnie zrobić agenta komunistycznej służby bezpieczeństwa. Teraz Kaczyński chce postawić mnie przed sądem i kontrolować sądy, sędziów i cały wymiar sprawiedliwości. Kaczyński jest mściwym człowiekiem, małym, okropnym i do wszystkiego zdolnym – dodał Lech Wałęsa.
W ocenie byłego prezydenta, decydujące dla Polski jest to "by pozostać tak blisko Europy jak to tylko możliwe".
(df) thefad.pl / opr. Bartosz Dudek, Redakcja Polska