Szukaj w serwisie

×
26 stycznia 2018

Dariusz Stokwiszewski: Kupą mości panowie do „znienawidzonej” Brukseli

Dariusz Stokwiszewski

Dariusz Stokwiszewski

Do wyjazdu na tzw. ciepłe posadki do Brukseli jest cała masa chętnych członków PiS - jednocześnie tak bardzo niechętnych UE, ale kochających blichtr i mamonę

 

Z tego, co nieoficjalnie wiadomo (podaję za GW) do wyjazdu na tzw. „ciepłe posadki” do Brukseli jest cała masa chętnych członków PiS (jednocześnie tak bardzo niechętnych UE, ale kochających blichtr i mamonę). Tym razem jednak Imperator PiS, który samodzielnie doprowadził je (suis auspiicis?!) do zwycięstwa w poprzednich wyborach (robiąc z nas głupków), jest już bardziej ostrożny. Jak informują obeznani z sytuacją PiS, prezio raczył już zaakceptować listy z nazwiskami, ale tylko swoich totumfackich.

I w tym przypadku nikt chyba zdziwiony być nie powinien, że skądinąd krótką ławkę PiS, dociążają również i znakomite persony. Myślę, że pewniakami do startu w tym „wyścigu” (Konradów Wallenrodów) będą dotychczasowi euro posłowie, czyli: Anna Fotyga (mina rasowej pokerzystki lub też kamienna twarz Bustera Keatona), Ryszard Czarnecki (który najlepiej, mimo wszystko, prezentował się w biało – czerwonym krawacie Samoobrony), Ryszard Legutko, Karol Karski i Tomasz Poręba — tj. twarda rezerwa i uzupełnienie „elity intelektualnej” zjednoczonej prawicy.

Ważą się także podobno losy – rozrywanego przez wszystkich – wielbiciela niejakiej Kasi Wielkiej II, ale tu bez wątpienia „ucierpiałaby polska racja stanu”! Zapytacie dlaczego? Dlatego, że przynajmniej ja nie wyobrażam sobie funkcjonowania Gabinetu Premiera bez słynnego już przecież — specjalisty od meandrów polityki wewnętrznej RP, a zwłaszcza kuluarów Sejmu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i prawie całonocnych posiedzeń komisji sprawiedliwości. Jednakże, jeśli taka decyzja (większością kwalifikowaną głosów samego wodza – czyli jednoosobowo) zapadnie, to napiszę do niego „przebłagalny list otwarty” z prośbą o to, aby pozostawił (arcymistrza charakteryzacji teatralnej), w Polsce.

Dygresja: Polacy bardzo mało czytają, a z badań przeprowadzonych kilka lat temu jasno wynika, że większość z nas to funkcjonalni analfabeci. Dodam dla wyjaśnienia tej właśnie grupie osób, że określenie, którego użyłem, nie jest w żaden sposób obraźliwe. Oznacza ni mniej, ni więcej jak to, że ktoś czyta lub słucha przekazu i tak naprawdę nic, bądź niewiele zeń rozumie – to w Polsce już „choroba” cywilizacyjna.

Biorąc powyższe pod uwagę, rozumiemy już, dlaczego Jarosław Kaczyński zawsze wysyła do Parlamentu Europejskiego osoby (według niego) bardziej rozgarnięte. No ale, nie tylko o to przecież, w tym wszystkim chodzi. Z tego, co wiem, pan prezes lubi dobre kino, „czerpiąc z niego całymi garściami”. Warszawskie wróble ćwierkają podobno, że jednym z ulubionych filmów pana prezesa są „Sami swoi”.

Moja teoria spiskowa: Wydaje mi się, że prezes i PiS postawili na dwie kluczowe kwestie ukazane na klatkach wspomnianego filmu i stosować je chcą w swym życiu politycznym.

Pierwsza zasada oparta jest na wypowiedzi matki (lub teściowej) Kazimierza Pawlaka, która przed wyjazdem na rozprawę wręczył mu granaty, mówiąc:

Sąd sądem, a sprawiedliwość i tak musi być po naszej (pisowskiej) stronie!

Druga zasada odnosi się już do manipulacji uczuciami. Kazimierz Pawlak zapytuje Witię, zagapionego w Jadźkę – córkę Władka Kargula o to, czemu ten wpatruje się w tę kobietę, którą przecież zgodnie z rodzinną tradycją powinien był nienawidzić (tak, jak PiS nie znosi UE). Witia ojcu odpowiada tymi oto mądrymi słowy:

Tatko, jak się tak napatrzę (z bliska) na to „kargulowe plemię” (w realu dla PiS to UE), to jeszcze bardziej je nienawidzę!

 

Dariusz Stokwiszewski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję