Ks. Stanisław Walczak
Język pana Premiera jest bezpośrednim dziedzictwem z PRL-u. To wtedy uczono nas, pana Prezesa, równym mu wiekiem biskupów i księży, jedynej prawdziwej demokracji ... ludowej oraz obrzydzano demokrację zachodnią. I tak to pozostało w ich głowach.
Potomkowie starożytnych (Greków?), tzn. pisowcy, według największego eksperta, pana Premiera, strzegą greckiej demokracji! Nie wiem, kto czuwa nad rozwojem intelektualnym tego mędrca, ale czuję w tych słowach obecność któregoś z dawnych, peerelowskich księży- patriotów, a raczej duchownych współpracowników z SB.
Język pana Premiera jest bezpośrednim dziedzictwem z PRL-u. To wtedy uczono nas, pana Prezesa, równym mu wiekiem biskupów i księży, jedynej prawdziwej demokracji ... ludowej oraz obrzydzano demokrację zachodnią. I tak to pozostało w ich głowach.
Przerażająca mentalność postkomunistyczna PiS-u oraz narodowych katolików nie ukryje się pod pseudo-chrzecijańskimi hasłami. Metody rządzenia, inwigilacji, łamania zasad praworządności są wspólne dla Demokracji Ludowej i Demokracji "polskich neo-Greków".
Igraszki z demokracją są typowe dla reżymów dyktatorskich. Podobnie jak igraszki z wiarą chrześcijańską. Zakładają one fakt, że lud jest po prostu głupi, niewykształcony, prymitywny. Przy pomocy wyrafinowanych kłamstw i półprawd można nim manipulować - tego doświadczaliśmy w czasach komuny, tego doświadczamy dzisiaj.
Dla tak wyrafinowanych kłamców nie ma zmiłowania. Nie jestem z tego świata. "Powiadam wam, że pomrzecie w grzechach swoich" (por. J 8,24)
Ks. Stanisław Walczak