No znaleźli się eksperci od etykiety pogrzebowej. Od kilkunastu godzin wylewa się błoto na głowę Pana Prezydenta Lecha Wałęsy. Że niby znieważał godność uroczystości pogrzebowej byłego Prezydenta USA.
Miałem szczęście, za pomocą mediów, uczestniczyć w nabożeństwie pogrzebowym w waszyngtońskim kościele katedralnym Kościoła Episkopalnego.
Wszystko to, co tam się działa w dużej mierze odstępowało od „etykiety” pogrzebowej, do której przyzwyczajeni są Polacy.
Cztery osobistości wygłosił eulogie, odnosząc się do szczegółów życia zmarłego Prezydenta: Jon Meachan, prezydencki historyk, Brian Mulroney, były premier Kanady, Alan K. Simpson, była senator Wyoming oraz Prezydent George W. Bush.
Pierwsi trzej nie omieszkali wspominać niezwykły humor zmarłego Prezydenta. Opowiadali zgromadzonym anegdoty a uczestnicy pogrzebu wybuchali donośnym śmiechem śmiechem, bili brawa – i to w obecności trumny, zawierającej ziemski resztki Georga H.W. Busha. Coś co z „etykietą” pogrzebową nie wiele wspólnego pośród „poważnych” polskich żałobników.
„Etykiety” natomiast trzymał się były prezydent, syn zmarłego, George W. Bush. Na wstępie bowiem bardzo prawidłowo, zgodnie z protokołem powitał zgromadzonych gości. Ale po chwili znowu stał się sobą, naturalnym synem zmarłego ojca. Podczas przemówienia z trudem powstrzymał łzy, aż wreszcie pod koniec, w 12 minucie eulogii załamał się, wspominając, że niedoskonały lecz kochający ojciec dał mu mądrość zarówno jako prezydentowi a także jako synowi.
„Poprzez nasz łzy zauważmy błogosławieństwo wypływające z faktu, ż cię znaliśmy – wielkiego, szlachetnego człowieka, j ojca syn i córki mogą mieć. A w naszym smutku, uśmiechnijmy się, świadomi tego, że ojciec przytula Robin i raz jaszcze trzyma mamę za rękę. Właśnie wspomnienia siostry Robin, która zmarły w wieku 3 lat oraz matki, wycisnęły łzy z jego oczu.
Także w homilii nie brakło radosnych elementów. Kaznodzieja, ksiądz Russell Levenson Jr., proboszcz kościoła Św. Marcina w Houston powiedział: Jezus Chrystus był dla Georga Busha, sercem jego wiary, jego wiary, była wiarą głęboką, szczodrą, prostą – najlepszym tego słowa znaczeniu. Znał i żył według dwóch największych przykazań:miłości Boga i miłości bliźniego.
Na pogrzebie, duchowni Kościoła Episkopalnego reprezentowani byli przez księży mężczyzn oraz kobiet, obecna była też pani biskup Mary Douglas Glasspoo , z diecezji Nowy Jork. Dla nieobeznanych informuję że Kościół Episkopalny należy do Wspólnoty Kościoła Anglikańskiego.
Atmosfera podczas nabożeństwa pogrzebowego była naturalna: nabożna, radosna, a także smutna. Wszystkie te emocje odzwierciedlał naturę zmarłego Prezydenta.
Na koniec dodam, że polska debata na temat patriotycznej koszuli Prezydenta Wałęsy jest dziecinną, prymitywną próbą czynienia z pogrzebu widowiska nienawiści wobec laureata Nagrody Nobla i bohatera narodowego.
----
Prezydent USA w barwnym krawacie na pogrzebie.
Ks. Stanisław Walczak