Szukaj w serwisie

×
20 listopada 2019

Ks. Stanisław Walczak: „Prawem i Sprawiedliwością” nazwali się kłamcy i oszuści

Ks. Stanisław Walczak

Ks. Stanisław Walczak

Nie tylko partia Kaczyńskiego jest odpowiedzialna za to pogwałcenie prawa. PiS czerpie inspirację i legitymizację dla antydemokratycznych rządów od Kościoła katolickiego w Polsce, od biskupów, którzy w sposób wybiórczy głoszą, dawno już przebrzmiałe, poglądy papieży sprzed kilkuset lat.

Tu nie chodzi o domalowanie na kopii obrazu Jasnogórskiego aureoli w postaci tęczy. Nie chodzi też o smarkacza, który schował konsekrowaną hostię do kieszeni. Chociaż w wymienionych przypadkach rozpętała się burza, ba, nabożne tsunami omalże nie spowodowało klęski żywiołowej.

Profanacja prawa i praworządności, kłamliwe oszczerstwa wobec sędziów – oto prawdziwe bezczeszczenie świętości! Kłamcy i oszuści nazwali się „Prawem i Sprawiedliwością” po to, by urządzić sobie potańcówkę na zgliszczach tego, co umiłował Bóg: a „On miłuje prawość i sprawiedliwość - ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej”(Ps 33,5). Nikt odpowiedzialny za reprezentowanie nauki Kościoła, nie podniósł głosu sprzeciwu w obliczu tej profanacji praworządności, tak bardzo umiłowanej przez Boga.

Nie tylko partia Kaczyńskiego jest odpowiedzialna za to pogwałcenie prawa. PiS czerpie inspirację i legitymizację dla antydemokratycznych rządów od Kościoła katolickiego w Polsce, od biskupów, którzy w sposób wybiórczy głoszą, dawno już przebrzmiałe, poglądy papieży sprzed kilkuset lat. To ci biskupi, pod wodzą swego guru, arcybiskupa metropolity krakowskiego, ukryli przed PiS-em i przed wiernymi fakt, że papieże, począwszy od świętego Jana XXIII do Franciszka, rozwinęli naukę społeczną Kościoła zgodnie z powiewem Ducha Świętego w naszych czasach. Nie jest prawdą, że do dzisiaj obowiązuje katolików doktryna potępienia zarówno samej demokracji (encyklika Leona XIII „Diuturnum illud” z 29 czerwca 1881), jak i indywidualnych praw niezbędnych do jej skutecznego funkcjonowania - takich jak wolność słowa (encyklika papieża Grzegorza XVI „Mirari vos” z 15 sierpnia 1832). Niestety, w praktyce biskupi, odrzucając nauczanie społeczne wspomnianych papieży naszych czasów oraz Soboru Watykańskiego Drugiego, uwiedli polskich polityków, twierdząc, że demokracja i wolność słowa są antykatolickie, antykościelne.

W całkowicie ignorowanej dzisiaj encyklice „Pacem in terris”, papież Jan XXIII naucza: „Rzeczywiście podkreśla się dzisiaj, że prawdziwe dobro wspólne polega przede wszystkim na poszanowaniu praw i obowiązków ludzkiej osoby. Wobec tego głównym zadaniem sprawujących władzę w państwie jest dbać z jednej strony o uznawanie tych praw, ich poszanowanie, uzgadnianie, ochronę i stały ich wzrost, z drugiej zaś strony o to, aby każdy mógł łatwiej wypełniać swoje obowiązki.

Albowiem "chronienie nienaruszalnego zakresu praw osoby ludzkiej i ułatwianie jej spełnienia swoich obowiązków ma być istotnym zadaniem wszelkiej władzy publicznej”.

Wcześniej papież nazwał te prawa po imieniu. Papież Jan XXIII tak pisze we wspomnianej encyklice o sędziach: „Również sędziowie kierowani jedynie prawością, bez ulegania naciskom żadnej ze stron, winni każdemu przyznawać to, co mu się słusznie należy” (Pacem in terris, 69).

Oczywiście, grupa przemądrzałych teologów, dla których nauka stała się strasznym brzemieniem, poszperała po starych książkach i głosi, że nauką Kościoła w sprawach społecznych jest to, czego sam Kościół od dawna nie uznaje. Jest to najzwyklejsze, przewrotne kłamstwo.

Werdykt unijnego Trybunału Sprawiedliwości jest także potwierdzeniem katolickiej nauki społecznej Kościoła Katolickiego. I żadne „widzimisię” zadufanego w sobie biskupa, teologa, proboszcza czy prawicowego katolika tego nie zmieni.

Żądam od Polskich biskupów, by, reprezentując Kościół Katolicki, robili wszystko, by zwiedzenie przez nich na manowce narodowo-katoliccy politycy ustąpili miejsca ludziom prawym i sprawiedliwym.

Ks. Stanisław Walczak



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: