Szukaj w serwisie

×
8 czerwca 2024

Paweł Kowal: Jestem przekonany, że Rosja się rozpadnie

Anna Widzyk

Putin przygotowuje się do jeszcze większej wojny – mówi w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Die Welt” szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal. Tłumaczy też, dlaczego uważa, że Rosja się rozpadnie.

Fot. screen shot / youtube, pap

- Analiza zmian w rosyjskiej armii wskazuje na to, że Putin przygotowuje się na coś więcej niż tylko wojna z Ukrainą – ocenia Paweł Kowal w opublikowanym 7 czerwca wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Welt”. - Być może chodzi o ataki na NATO albo przynajmniej o to, by sprawdzić, czy kraje NATO są solidarne. Prezydent USA całkiem otwarcie mówi, że w przypadku porażki Ukrainy następne na liście Putina będą Polska i inne kraje, obejmuje to także odtworzenie postsowieckich wpływów na Bałkanach – tłumaczy szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Wskazuje, że rosyjska propaganda od tygodni grozi atakami na jego rodzinne miasto Rzeszów oraz inne duże miasta w Polsce.

- Naprawdę żyjemy w nowych czasach. Putin wykorzystuje takich ludzi, jak premier Węgier (Viktor) Orban, aby podsycać falę rewizjonizmu w Europie. Wszystko, co teraz robimy, służy bezpieczeństwu Polski i Europy. Nie chodzi już tylko o wsparcie Ukrainy – przekonuje Kowal.

Jego zdaniem celem trwającej od tygodni kampanii dezinformacyjnej jest przede wszystkim zasianie niepokoju w Europie i zgaszenie gotowości do wspierania Ukrainy.

- Rosjanie chcą nam pokazać, że wygranie z nimi nie jest możliwe, że nie mamy tyle siły – ocenia. Według Kowala zadaniem zachodnich przywódców jest wyjaśnienie społeczeństwom, jak funkcjonują te rosyjskie kampanie. Mają one też związek z rosyjską ofensywą wokół Charkowa. - Nie zapominajmy, że stawka jest wysoka nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Rosji – wskazuje polski polityk. I dodaje: „- Jestem przekonany, że Rosja się rozpadnie”.

Oznaki dezintegracji Rosji

Jak mówi, jedną z „oznak stanu Rosji jest liczba etnicznych Rosjan na kluczowych stanowiskach w państwie”. Pod rządami carów Romanowów, ale także w imperium sowieckim, zawsze obowiązywała jedna zasada: kiedy nieetniczni Rosjanie znikali z elity tego formalnie federalnego państwa lub imperium, sygnalizowało to wejście w okres kryzysu. To samo dotyczy imperium Putina” – uzasadnia Kowal swoją tezę. I wskazuje na niedawną dymisję ministra obrony Siergieja Szojgu, urodzonego w Republice Tuwy na południu Syberii. - To jasny sygnał, że nacjonalistyczne tendencje w Rosji ulegają wzmocnieniu, a spójność federacji słabnie. Na głębokim, wewnętrznym poziomie Rosja traci siłę, a społeczeństwo staje się coraz bardziej apatyczne. Oczywiście, z zewnątrz Rosja wciąż wydaje się silniejsza od Ukrainy, dysponując większą populacją i bogatszymi zasobami. Jednak wewnętrznie kraj ten zmaga się z głęboką niepewnością. – ocenia.

Zdaniem Kowala „okres przejściowy”, w którym Rosja może ulegać dezintegracji, może potrwać dekadę albo dłużej – i będzie niebezpieczny.

„Nie pozwólmy, by kierował nami strach”

Kowal apeluje też, by nie kierować się strachem, „trzeźwo spojrzeć na Rosję” i zdać sobie sprawę, jakim słabym jest krajem. Porównuje współczesne europejskie partie, które działają zgodnie z linią Kremla, do dawnej Międzynarodówki Komunistycznej, Kominternu, który w czasie zimnej wojny był agentem wpływu Moskwy. Zdaniem Kowala dziś można mówić o „Putinternie”. - Partie te mają mniej lub bardziej oczywiste powiązania z Moskwą, lubią przedstawiać się jako ‚partie pokojowe' i są szczególnie aktywne, gdy Rosja wpada w kłopoty na Ukrainie lub dąży do pewnych celów, jak ma to obecnie miejsce w Charkowie – ocenia polski polityk.

Od Niemiec Kowal oczekiwałby tego, aby „wreszcie dostarczyły” Ukrainie pociski manewrujące Taurus oraz „więcej odwagi, aby pozwolić Ukrainie atakować cele w Rosji”. Dobrze byłoby również, gdyby Urząd Kanclerski „wykazał większe zaangażowanie” w sprawie wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów na wsparcie Ukrainy.

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: