Niemiec szefem, zięciem lub sąsiadem? Większość Polaków nie ma nic przeciwko temu – wskazuje najnowszy sondaż.
Nastawienie Polaków do Niemców poprawiło się – wynika z badań Instytutu Spraw Publicznych, przeprowadzonych wspólnie z Fundacją Konrada Adenauera i Fundacją Koerbera, opublikowanych w dzień wizyty prezydenta Niemiec w Polsce.
Polaków zapytano m.in., czy akceptują Niemców jako sąsiadów, kolegów z pracy, bezpośrednich przełożonych, przyjaciela lub zięcia. We wszystkich analizowanych strukturach społecznych Niemców akceptuje ponad połowa Polaków (51 proc.). Tylko 12 proc. badanych przyznało, że nie akceptuje sąsiada zza Odry w żadnej z analizowanych ról. Najwyższa akceptacja dotyczy neutralnych ról – sąsiada i kolegi z pracy (po 76 proc.), a najniższa roli radnego (63 proc.), choć w tym przypadku poziom akceptacji jest ponad dwukrotnie wyższy niż w roku 2000 (wówczas 27 proc.).
Francuzi lepsi niż Niemcy
Dla porównania w badaniu zapytano Polaków także o akceptację Francuzów, Włochów i Ukraińców. Tych pierwszych Polacy akceptują bardziej niż Niemców. Najgorzej za to wypadli Ukraińcy. W przypadku Francuzów we wszystkich rolach społecznych akceptację deklarowało 56 proc. badanych Polaków, 9 proc. oceniło ich negatywnie. Podobnie jest w przypadku Włochów - wskaźniki wynoszą odpowiednio 55 i 10 proc.
Gorzej jest natomiast z akceptacją Ukraińców, która w przypadku różnych ról jeszcze pięć lat temu była o 20 punktów procentowych wyższa. „Można domniemywać, że zmiana na gorsze jest związana z pogorszeniem się relacji między Polską a Ukrainą, związanym przede wszystkim ze sporami dotyczącymi tak zwanej ‘polityki pamięci historycznej'” – piszą autorzy badań. We wszystkich rolach społecznych akceptuje Ukraińców 42 proc. Polaków, brak akceptacji deklaruje 11 proc.
Niemcy o Polakach
O akceptację sąsiada zapytano także po stronie niemieckiej. We wszystkich rolach społecznych akceptuje Polaków 40 proc. Niemców, nie akceptuje w żadnej z ról – 3 proc. W różnych rolach wskaźnik waha się od 79 proc. (sąsiad, kolega z pracy) po 58 proc. (bezpośredni przełożony). W przypadku polskiego zięcia lub synowej wynosi 62 proc.
Najwyższe wskaźniki (o ok. 9 proc. wyższe) osiągnęła akceptacja Niemców przez Polaków w roku 2013. Autorzy badań tłumaczą to ówczesnymi dobrymi relacjami politycznymi, gospodarczymi i społecznymi.
– Retoryka obecnych elit rządzących jest często bardzo krytyczna wobec Niemiec, atmosfera we wzajemnych relacjach pogorszyła się, a media publiczne przedstawiają nieraz Niemcy i Niemców w negatywnym świetle. Wyniki badań pokazują, że ma to wpływ na odbiór także niemieckiego społeczeństwa przez Polaków – mówi autorka badań Agnieszka Łada.
Inaczej sąsiad, inaczej zięć
Z kolei przez lata Niemcy wyżej akceptowali Polaków (niż odwrotnie) w neutralnych rolach, takich jak sąsiad czy mieszkaniec, a mniej jako szefa firmy, radnego, przyjaciela lub członka rodziny. Agnieszka Łada zauważa, że wynika to z niemieckich doświadczeń, kiedy cudzoziemcy żyjący obok nich – w sąsiedztwie, jako współpracownicy, byli stałą częścią rzeczywistości. Wchodzenie w ściślejsze relacje, także podległości, wymaga już zmniejszenia dystansu i większego zaufania. Stąd i obecnie dystans Niemców do Polaków jest w tych rolach większy, a różnice pomiędzy Polakami a Niemcami w akceptowaniu przedstawicieli drugiego społeczeństwa osiągają do 10 punktów procentowych.
Badania w Polsce i w Niemczech zostały przeprowadzone w pierwszej połowie kwietnia br. na reprezentatywnej grupie tysiąca Polaków (w wieku od 15 lat) i tysiąca Niemców (od 14 lat).
REDAKCJA POLECA