Kinga Rusin
Delfinaria to miejsce powolnej śmierci, w strasznych cierpieniach jednych z najpiękniejszych, najdelikatniejszych i najrozumniejszy ssaków na Ziemi!
Serio? Nasi piłkarze „relaksowali” się w delfinarium??? Jak można się relaksować w delfinarium wiedząc to, co cywilizowany świat wie już od dawna!?
Delfinaria to miejsce powolnej śmierci, w strasznych cierpieniach jednych z najpiękniejszych, najdelikatniejszych i najrozumniejszy ssaków na Ziemi!
To miejsce gdzie na ich cierpieniu zarabia się kasę! A to wszystko dla rozrywki i „relaksu” bezrefleksyjnej gawiedzi!
Jaki to przykład dla milionów młodych fanów, dla których nasi piłkarze to prawdziwi bohaterowie i wzór do naśladowania!?
Delfiny w delfinariach najczęściej pochodzą z krwawych połowów w Taiji w Japonii oraz z Wysp Salomona, co pokazał oscarowy dokument „Zatoka delfinów”.
Na każdego złapanego delfina przypada co najmniej kilka innych zabitych (nawet 10 osobników), połowa nie przeżywa stresu w transporcie i „procedur adaptacyjnych”, kolejne umierają w ciągu dwóch lat, wreszcie te najbardziej odporne dożywają w niewoli średnio 6 lat (na wolności ok 20 lat).
Delfiny na wolności nurkują do głębokości 300 metrów i przepływają dziennie do 200 km. W niewoli zamknięte są na kilkunastu metrach płytkiego basenu. W konsekwencji muszą zaprzestać używania swojego kluczowego zmysłu – echolokacji bo ultradźwięki odbite od ścian basenu powodują ich dezorientację i nasilają tylko stres.
Pamiątkowe zdjęcie z delfinem na brzegu basenu to dla niego tortura szczególnie kiedy leży na brzegu basenu z ogonem do góry (ulubiona poza turystów). To stan, w którym w nienaturalnej pozycji ma przeciążone wnętrzności. Jednocześnie przeżywa silny stres, gdyż kojarzy się mu to z wyrzuceniem przez morze na brzeg – sytuacją będącą dla niego śmiertelnym zagrożeniem.
W niewoli są karmione mrożonkami, więc by uzupełnić niedobory wody wpycha się im do pysków szaluch z wodą. Na wolności delfiny nie piją wody, bo płynów dostarczają im upolowane ryby. Szkodzi im skład chemiczny wody (bo często nie jest to woda morska), hałas muzyki oraz urządzeń filtracyjnych. Bezpośrednim efektem takiego środowiska są choroby skóry i oczu oraz stres, depresja i agresja. W cywilizowanych krajach delfinaria się zamyka...
Kinga Rusin