Kazimierz Marcinkiewicz
Podział przeorał polskie rodziny i przyjaciół, sąsiadów, urzędy i zakłady pracy. Wspólnota narodowa zaczęła ginąć, obywatelska solidarność też. Zabite zostały wspólne cele, wspólne drogi, wspólne dążenia, wspólne działania. Zginęła jedna Polska, jeden kraj.
Kazimierz Marcinkiewicz
Podział przeorał polskie rodziny i przyjaciół, sąsiadów, urzędy i zakłady pracy. Wspólnota narodowa zaczęła ginąć, obywatelska solidarność też. Zabite zostały wspólne cele, wspólne drogi, wspólne dążenia, wspólne działania. Zginęła jedna Polska, jeden kraj.
Moja kochana Polska, mój ukochany kraj staje się dziki. Nie do wiary. W trakcie tak wspaniałego święta, gry „polskiej orkiestry”, gdy prawie wszyscy jesteśmy razem i solidarnie składamy się, zbieramy na ochronę naszego zdrowia, na sprzęt ratujący życie, na sprzęt specjalistyczny dla najmłodszych Polaków, w trakcie dzielenia się dobrem, stało się potworne zło. Robimy to bo państwo sobie z tym nie radzi. I w tym dniu wspaniały PREZYDENT wspaniałego, wolnego GDAŃSKA zostaje zabity. To mord polityczny. Został zabity bo był prezydentem Gdańska, bo był politykiem, bo był człowiekiem otwartym i wolnym, bo był solidarny z potrzebującymi., bo miał jasne poglądy.
W Stanach Zjednoczonych ludzie mają broń. Uważają, że to podstawa wolności. Właściwie codziennie ta broń jest używana i giną ludzie. Giną bo mają inny kolor skóry, wyznają inną wiarę, mają inne poglądy polityczne, czy światopoglądowe. W Polsce broni nie potrzebujemy. Codziennie zabijamy się nienawiścią, kłamstwem, oszczerstwem, obmową, pomówieniem, dezinformacją, fałszem, konfabulacją, obrażaniem, wyzywaniem, szyderstwem, zniesławieniem, po prostu hejtem i pomyjami.
Podział Polski i Polaków postępował w zastraszajacym tempie. Podział na my i oni, na lepszy i gorszy sort, na „czarnych” i „czerwonych”, na „prawdziwych patriotów” i lewaków, na „prawdziwych Polaków” i zdrajców, na białych i innych.... Podział przeorał polskie rodziny i przyjaciół, sąsiadów, urzędy i zakłady pracy. Wspólnota narodowa zaczęła ginąć, obywatelska solidarność też. Zabite zostały wspólne cele, wspólne drogi, wspólne dążenia, wspólne działania. Zginęła jedna Polska, jeden kraj.
W tak sponiewieranej naszej Ojczyźnie bestialsko i bezczelnie i bez sensu został zamordowany na oczach „swoich kochanych” Gdańszczan Prezydent Pawel Adamowicz. Zbudowaliśmy państwo, w którym taki mord polityczny mógł się zdarzyć. Nienawiść przelała krew na naszych oczach, zabrała cenne życie, zabrała wzorowego prezydenta. Nienawiść zrobiła wszystko by zło wygrało z dobrem. Komu potrzebna jest taka Polska? Taka Polska nie ma sensu.
Kazimierz Marcinkiewicz