Kamila Gasiuk-Pihowicz
PiS wyraźnie boi się rezultatu postępowania przed niezależnym, unijnym Trybunałem. Jest to swoiste potwierdzenie, że politycy PiS mają świadomość, że ustawy upolityczniające KRS i SN łamią i polską Konstytucję i unijne prawo.
Procesy przed unijnym Trybunałem to pierwszy krok do tego, żeby przywrócić każdej Polce i każdemu Polakowi prawo do niezależnego sądu. Do tego, żeby przywrócić niezależność Krajowej Rady Sądownictwa od polityków.
PiS za wszelką cenę stara się procesy przed unijnym Trybunałem opóźnić. Temu służyło złożenie wniosku o wyłączenie sędziego Koena Laenartsa. Tak naprawdę nie było do tego żadnych podstaw. Nie dziwię się więc, że wniosek został odrzucony.
Przedstawiciele PiS chcieli wyłącznie odwlec w czasie rozpoznanie niewygodnej dla siebie sprawy. Tego typu prawne wybiegi mogłyby sprawdzić się w instytucjach obsadzonych nominatami partii rządzącej, ale nie przed Trybunałem w Luksemburgu.
PiS wyraźnie boi się rezultatu postępowania przed niezależnym, unijnym Trybunałem. Jest to swoiste potwierdzenie, że politycy PiS mają świadomość, że ustawy upolityczniające KRS i SN łamią i polską Konstytucję i unijne prawo. Gdyby mieli przekonanie o zgodności tych ustaw z prawem europejskim to spokojnie czekaliby na rozstrzygnięcie TSUE.
Kamia Gasiuk-Pihowicz