Szukaj w serwisie

×
1 lutego 2017

Jurek Owsiak: Z wielkim przytupem zapoznaliśmy się z wynikami podopisywanych przez Prezydenta Wałęsę dokumentów

We wtorek na konferencji prasowej w Warszawie zaprezentowano opinię biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie ws. dokumentów teczki personalnej i teczki pracy TW "Bolek". Z opinii tej wynika, że zobowiązanie do współpracy z SB i pokwitowania odbioru pieniędzy podpisał Lech Wałęsa. Współpraca trwała w latach 1970-1976, potem została zerwana. Biegli badali dokumenty znalezione w domu generała Czesława Kiszczaka w 2016 roku.

Lech Wałęsa. Fot. facebook.com/lechwalesa

Wyniki badań IPN ws. autentyczności podpisów wykorzystując oryginalną metaforę.skomentował na swoim profilu na Facebooku Jurek Owsiak porównuje Władysława Jagiełłę z obrazu Jana Matejki do Lecha Wałęsy.

Bitwa pod Grunwaldem, obraz Jana Matejki z 1878 roku

Jan Matejko, polski malarz, który zmarł pod koniec XIX wieku, był najbardziej znanym kronikarzem naszej historii. (...)

Dla mnie, i milionów rodaków, Jan Matejko zapisał się nieśmiertelnymi dziełami z jego największym, najbardziej znanym, jakim jest „Bitwa pod Grunwaldem”. Dla mojego pokolenia zbudował wyobraźnię na temat zwycięskich bojów wojsk polskich i pokonania odwiecznego wroga Polaków - Zakonu Krzyżackiego. (...)

Na płótnie Matejki wyszczególnionych jest kilka scen, a jedna z nich to scena z Władysławem Jagiełło, Wielkim Księciem Litewskim. Chłop potężnie siedzi na koniu z rozpostartymi rękoma, w których dzierży miecz i tarczę. I kiedy Wielki Mistrz Krzyżacki jest w totalnych opałach, i Matejki obraz jest jak „stopklatka” na tuż przed jego śmiercią, to nasz Król Jagiełło w samym centrum tego zgiełku jest nie do ruszenia i nadaje przez wieki standardy chwały, dzielności i ogromnej siły. (...)

Kiedy zacząłem interesować się malarstwem, a potem historią, po latach okazało się, że z tą sceną jest wielka bujda. Władysław Jagiełło, Wielki Książe Litewski, siedział na koniu w otoczeniu orszaku daleko pod… lasem i tak przez całą bitwę. Kiedy reszta na śmierć i życie machała toporami, siekierami, włóczniami i mieczami, Król gdzieś z boku - moim zdaniem, tak jak należało - po prostu bitwą dowodził i to dodajmy zwycięsko!

Data Bitwy pod Grunwaldem jest tą z niewielu, z której jesteśmy na maksa dumni i która mówi o czymś, co w historii Polski zakończyło się absolutną wygraną. I chociaż Jagiełło nie do końca wykorzystał ten moment, kilkanaście kolejnych pokoleń to zdarzenie wzięło sobie mocno do serca, co miało w złych czasach podtrzymać naszego niepodległościowego ducha.

O pozycji Jagiełły w lesie dowiedziałem się z popularnego telewizyjnego programu wyjaśniającego różne ciekawostki. Przyznam, że wcześniej się nie zastanawiałem - był bohaterskim rycerzem z krwi i kości, wpisany przez Matejkę w ogromny etos tej bitwy. (...)

Czy ta prawda historyczna coś zmieniła? Czymś wstrząsnęła? Ja mógłbym się nawet dowiedzieć, że Wielki Książe - Król Jagiełło pił wino z Wielkim Księciem Krzyżackim i „chodził z nim na baby”. Dla mnie mógł nawet rżnąć z nim w karty i śpiewać sprośne piosenki. Mógł nawet z nimi wystąpić gdzieś na wspólnym obrazie, a nawet wziąć udział w ich paradzie. Liczy się, że bitwa była wygrana i taka przeszła do historii. Czy był w jej centrum, czy w lesie na uboczu. Myślę sobie, że żaden nowy obraz z tą prawdą historyczną zadałby się jak psu na budę. Uwielbiam twórczość Jana Matejki i jego „Bitwę pod Grunwaldem”, bo jak dobra fota ma milion szczegółów, które można na nowo odkrywać. No i to zwycięstwo, które mimo że ówczesne zachodnie rycerstwo podważało je jako nieeleganckie i łamiące zasady prawdziwej rycerskiej bitwy, funkcjonuje do dnia dzisiejszego!

Dzisiaj, z wielkim przytupem i z ogromną tubą medialną, zapoznaliśmy się z wynikami badań dotyczących prawdziwości podopisywanych przez Prezydenta Lecha Wałęsę dokumentów sprzed blisko 50 lat. Ekspertyzy zostały wykonane, trudno je podważać, bo podpisało się pod nimi grono specjalistów.

Tylko na jedną rzecz chciałem zwrócić uwagę - jednym z gości konferencji i osób, które orzekały o całej ekspertyzie był prokurator Andrzej Pozorski z Głównej Komisji do ścigania zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Nie mówiliśmy o obozach koncentracyjnych, o działaniach SS, nie mówiliśmy o zbrodniach na wschodnich rubieżach Polski, nie mówiliśmy o wywózkach Polaków na wschód, ani nawet nie mówiliśmy o tzw. „polskich obozach śmierci”, który to zwrot nadużywany jest w zagranicznych mediach.

Mówiliśmy o epizodzie prezydenta Lecha Wałęsy, z którym Pan Prezydent się nie zgadza, a komisja mówi, że jest prawdziwy.

W wolnej Polsce, której także współtwórcą był bohater tego dzisiejszego wydarzenia i dla mnie dzisiaj, w 2017 roku, jest to trochę taka opowieść jak z programu o Matejce. Czy stał w lesie, czy stał w centrum bitwy - jest to bardziej ciekawostka niemająca już znaczenia dla dnia dzisiejszego, w którym ja osobiście pojmuję wolność, w której osadzone są realia dzisiejszej Polski. A wolność mamy na pewno.

 

(df) thefad.pl / Źródło: Jurek Owsiak / Facebook, strona oficjalna



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję