- Powołam się na art. 17 Traktatu o Unii Europejskiej, który analogicznie mówi o wyborze członków Komisji Europejskiej. Te osoby muszą mieć poparcie rządu państwa z którego pochodzą. Ze względu na brak formalnych zapisów wobec wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej, uważam że stosowany powinien być właśnie ten artykuł – powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli premier Beata Szydło, po szczycie Rady Europejskiej, na którym Donald Tusk został wybrany po raz kolejny na szefa RE.
- Dzisiejszy wybór przewodniczącego Rady Europejskiej, wbrew Państwu z którego pochodzi, to niebezpieczny precedens i ja zwróciłam na to uwagę – oświadczyła Szydło.
Donald Tusk wybrany wbrew woli rządu PiS
- Wybrano Donalda Tuska, który nie był naszym kandydatem. Przedstawiliśmy wiele argumentów przeciwko wyborze Donalda Tuska. - mówiła premier.
W jej ocenie, jeżeli kandydat nie ma wsparcia kraju z którego pochodzi to jest to fundamentalny powód dla którego nie powinien zostać wybrany na funkcję na którą pretenduje. - Pojawiają się głosy, że nie ma sformalizowanych zasad wyboru przewodniczącego Rady, ale polski rząd nie zgadza się na działania na które pozwala to niedoprecyzowanie – powiedziała Beata Szydło.
Szydło nie podpisze konkluzji szczytu RE
- Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu. Jest bardzo jasne moje stanowisko, że nie będę podpisywała konkluzji, więc szczyt nie będzie ważny. (…) Żadnego dokumentu z tego szczytu nie przyjmę. Mimo to, Donald Tusk wraz z przedstawicielami reszty 27 państw szuka rozwiązań, aby to ominąć. (…) To pokazuje, że nie ma tutaj żadnych zasad - powiedziała polska premier, odpowiadając na pytania dziennikarzy.
Brak podpisu konkluzji szczytu RE przez polski rząd bez znaczenia
Jak mówił korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, ze strony polityków i prawników płyną sygnały, że zapowiedź polskiej premier nie będzie miała znaczenia, ponieważ o ważności szczytu nie decyduje podpis pod konkluzją.
Brak podpisu nie oznacza również, że ponowny wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej jest nieważny. Jak wyjaśniał reporter TVN24, art 15. punkt 5 traktatu lizbońskiego mówi, że wyboru przewodniczącego RE dokonuje się zgodnie z zasadą większości kwalifikowanej, co miało miejsce w czwartek.
Rząd PiS bezskutecznie forsował kandydaturę europosła Jacka Saryusz-Wolskiego.
Jak ja się wstydzę za tę zgraję wrednych nieudaczników.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) 9 marca 2017
(df) thefad.pl / Źródło: premier.gov.pl / TVN24