Adam Mazguła
Te groby krzyczały, pytając - co robicie z naszą ojczyzną? Po co ta nasza najwyższa ofiara złożona z młodego życia, jeśli znowu Polskę trawi zaraza, zabierająca wolność Polakom?
Nie byłbym sobą, przebywając w Wielkiej Brytanii, gdybym nie odwiedził Cmentarza Lotników Polskich w Newark on Trent.
Chciałem złożyć hołd naszym bohaterskim żołnierzom, którzy poświęcili swoje młode życie jako ofiarę za wolność nie tylko naszego narodu. Walczyli z faszystami, którzy zarazili świat tą straszną chorobą - skrajnym nacjonalizmem, który żywił się zamordowanymi milionami obywateli wielu narodów świata.
Kładąc kwiaty na mogiłach naszych lotników i żołnierzy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, wczytywałem się w napisy na nagrobkach tych 20-letnich bohaterskich chłopców, których groby strzeżone są przez polskie orły.
Nie odczułem ulgi, widząc, jak opiekują się grobami mieszkańcy tego pięknego miasteczka, jak pięknie i godnie okazują szacunek swoim obrońcom. Czułem zakłopotanie i presję. Wyrzut i naganę dla mnie, który przyjechałem z kraju ich młodości.
Te groby krzyczały, pytając - co robicie z naszą ojczyzną? Po co ta nasza najwyższa ofiara złożona z młodego życia, jeśli znowu Polskę trawi zaraza, zabierająca wolność Polakom?
Te groby krzyczały na mnie z wyrzutem, co robicie, Polacy? Czy dostatecznie wiele robisz dla naszej ojczyzny, skoro brunatna zaraza rozlewa się ponownie po naszym kraju?
Te groby pytały, czy jesteś, jak my, gotów na najwyższe poświęcenie w obronie ojczyzny?
Wyszedłem zawstydzony, bo wiedziałem, że tam w Polsce trwa marsz katolicko - narodowych sił, ku okupacji i zniewoleniu Polaków.
W tym samym czasie, gdy patrzyłem na groby bohaterów, w Polsce prokuratura ścigała ludzi z białą różą, minister rządu wręczał medale dla ONR-u, a biskupi odprawiali msze za tych, którzy mordowali, a nie za ich ofiary!
Wracałem skruszony, bo wiedziałem, że właśnie pewna grupa młodzieży w Polsce, przy pełnej akceptacji władzy i w asyście brunatnej policji, maszeruje z hasłem „My chcemy Boga” i wykrzykuje hasła: „Polska dla Polaków”, „... będą wisieć komuniści”, „śmierć wrogom ojczyzny”.
Było mi wstyd, że w moim kraju władza wrzeszczy - dajcie nam wroga, szczując na wszystkich, kto nie zgadza się na faszyzm.
Czułem się źle, bo wiem, że Polskę masakrują nieodpowiedzialne miernoty, których poziom wiedzy i umiejętności leży w błocie bagiennych czeluści.
Co robicie z naszą ojczyzną, Adamie?
W bramie cmentarza słyszałem jeszcze jedno pytanie: czy ty, Adamie - żołnierzu, który, jak się wydaje, rozumie to, co dzieje się teraz w Polsce, zrobiłeś wszystko, by ta brunatna zaraza nie rozlewała się po kraju?
Chciałem odpowiedzieć, że robię wiele, ale nikt nie chciał słuchać...
Adam Mazguła