Szukaj w serwisie

×
21 listopada 2015

Gliński: Wolski, Pietrzak i Makowski powinni wrócić do mediów publicznych

glinski.jpg

Minister kultury prof. Piotr Glińsk: W miastach, w lokalnych społecznościach niepokorni artyści byli eliminowani, nie mieli z czego żyć. Fot. EPA/PAP

Zdaniem ministra kultury w rządzie PiS Piotra Glińskiego, "niepokorni artyści satyrycy i felietoniści" jak, Marcin Wolski, Jan Pietrzak czy Ryszard Makowski, byli przez ostatnie lata eliminowani z mediów i instytucji publicznych i teraz powinni do nich wrócić.

W piątek w radiowej Trójce Gliński został zapytany, co miał na myśli, mówiąc kilka dni temu w wywiadzie dla PAP, że jako minister kultury i dziedzictwa narodowego będzie chciał „umożliwić funkcjonowanie tym artystom, środowiskom i instytucjom, które dotąd miały bardzo utrudniony albo nie miały żadnego dostępu do środków publicznych”.

- Nie oszukujmy się, przez osiem lat bardzo wielu artystów było z powodów politycznych eliminowanych także z anten publicznych. Tacy bardzo znani artyści jak Marcin Wolski nie funkcjonowali w telewizji publicznej i innych mediach publicznych przez wiele lat - wyjaśnił prof. Piotr Gliński. - Mówię o nim, jako pewnym symbolu, takich artystów jest dużo więcej. W telewizji publicznej przez wiele lat jego, Jana Pietrzaka czy Ryszarda Makowskiego nie było - powiedział.

Prowadząca wywiad ze zdziwieniem zwróciła uwagę, że Marcin Wolski cały czas pracuje właśnie w Trójce. Ma swoją audycję muzyczną „Nasz ulubiony ciąg dalszy” i jest związany z Polskim Radiem od ponad 40 lat. Przypomniała, że współtworzył m.in. audycje satyryczne „60 minut na godzinę” i „ZSYP”, a od lipca 2006 r. do kwietnia 2007 r. był dyrektorem Jedynki. Od ponad dwóch lat jest felietonistą tygodnika „W Sieci”, tak samo Jan Pietrzak jak i Ryszard Makowski, pisze też dla „Do Rzeczy”, a na początku br. został szefem warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

- W poszczególnych miastach, w lokalnych społecznościach ci niepokorni byli eliminowani w sposób bardzo kategoryczny, ci ludzie nie mieli, z czego żyć. Pamiętamy o tym i będziemy to naprawiali - tłumaczył, zaznaczając, że blokowanie dostępu do instytucji i środków publicznych twórcom niewygodnym dla poprzedniego rządu odbywało się na poziomie lokalnym.

 

 

Źródło Wirtualne Media



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję