Roman Giertych
Z pokorą przyjmuję klubowe kary, prosząc Państwa (a szczególnie Panie) o zrozumienie. Mam wiele argumentów za głosowaniem nad ustawą o związkach partnerskich. Umówiłem się z koleżankami w klubie na rozmowę i może znajdziemy jakiś pomysł, aby przekonać również naszych kolegów z PSL tak, aby bez inwektyw znaleźć jakieś rozwiązanie tego bardzo trudnego problemu, który dotyczy często istoty naszych przekonać. Takiego rozwiązania, które nie będzie budziło rozdarcia w koalicji.
Zatrzymanie M. Romanowskiego to wynik pracy prokuratury, ale i Zespołu KO ds. Rozliczenia PiS. Myślę, że to moment satysfakcji, że rozliczenia zaczynają się na poważnie.
Po ustaleniach z władzami klubu informuję, że mimo mojego zawieszenia na 3 miesiące i związanej z nim utratą funkcji wiceprzewodniczącego klubu, nadal zostałem zobligowany do prowadzenia prac Zespołu ds. Rozliczenia PiS i już wkrótce zajmiemy się kolejnymi sprawami.
Chciałem też powiedzieć, że z pokorą przyjmuję klubowe kary, prosząc Państwa (a szczególnie Panie) o zrozumienie, że fakt, iż nie głosowałem w tej sprawie, był i tak ogromnym kompromisem, który zrobiłem we własnym sumieniu, gdyż najgłębsze moje przekonania były przeciwne ustawie pani Żukowskiej. Nie chciałem jednak łamać dyscypliny klubowej, do której się zobowiązałem przed wyborami i dlatego nie oddałem głosu przeciwnego.
Pamiętajcie jednak proszę, że nie jestem żadnym talibem. Po długich przemyśleniach poparłem finansowanie in vitro. Mam wiele argumentów za głosowaniem nad ustawą o związkach partnerskich. Widzę również potrzebę, aby po tym strasznym wyroku TK usunąć te wady systemu prawnego, które najbardziej uderzają w kobiety.
Umówiłem się z koleżankami w klubie na rozmowę i może znajdziemy jakiś pomysł, aby przekonać również naszych kolegów z PSL tak, aby bez inwektyw znaleźć jakieś rozwiązanie tego bardzo trudnego problemu, który dotyczy często istoty naszych przekonać. Takiego rozwiązania, które nie będzie budziło rozdarcia w koalicji. Rozdarcia, które może doprowadzić do powrotu PiS do władzy. Nie możemy do tego dopuścić.
Roman Giertych