Facebook Watch od pewnego czasu jest dostępny globalnie, co oznacza, że użytkownicy z różnych stron świata mogą odkrywać treści wideo o różnej tematyce- rozrywkowej, sportowej czy newsowej. Dodatkowo platforma oferuje dostęp do obserwowanych programów, którą można w dowolny sposób modyfikować. Czy to oznacza realną konkurencję dla YouTube'a?
Facebook Watch to telewizja typu wideo na życzenie, która została uruchomiona w sierpniu 2017 roku. Do niedawna działała tylko na terenie Stanów Zjednoczonych, gdzie spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem- przez 12 miesięcy treści wideo oglądało ponad 50 mln osób miesięcznie. Na koniec tego okresu odnotowała prawie 15-krotny wzrost czasu oglądania. Dlatego też zdecydowano o poszerzeniu zasięgu jej działania na inne kraje.
Facebook Watch - o co dokładnie chodzi?
To po prostu platforma do oglądania filmów, która dobiera treści do naszych zainteresowań, a my jako użytkownicy mamy możliwość oznaczenia filmów do obejrzenia w późniejszym czasie, interakcji z innymi użytkownikami, czy twórcami. Założeniem Facebooku Watch jest gromadzenie w jednym miejscu zarówno filmów oglądanych przez użytkowników na swoich profilach, jak i profesjonalnych produkcji oraz transmisji na żywo, np. meczy piłkarskich.
Jaka jest jego przewaga?
Facebook będzie próbował odnaleźć taki format, który w maksymalny sposób wykorzysta interaktywny potencjał i społecznościową przewagę platformy.
Eksperymentowanie z interaktywnymi formatami jest dobrym założeniem, w praktyce rożnie się sprawdza. Przykładem może być głosowanie na dalsza część historii, które sprawia, że całość staje się przewidywalna. W Polsce niestety żaden z interaktywnych formatów nie odniósł sukcesu. Dlatego póki co brzmi to świetnie w teorii, ale wykorzystanie interaktywnego potencjału, tak aby przynosił korzyści i wzbudzał duże zainteresowanie jest dużo trudniejsze.
Czy Facebook Watch zagraża Youtube'owi?
Uruchomienie Watcha było uruchomieniem nowych możliwości dla twórców i wydawców.
Dodatkowo, Facebook chce pozwolić wszystkim dostawcom treści wideo na wprowadzanie do nich przerw, podczas których będą wyświetlane reklamy. Do tej pory możliwość taką mieli wybrani dostawcy. Zyski z takiego działania dzielone będą według zasady: 55% dla dostawcy i 45% dla portalu. Jednak rozszerzenie programu Ad Breaks to nie wszystko, w ramach Media Blog prezentuje najlepsze praktyki i narzędzia, które mają pomóc w zarabianiu na swoim wideo.
Użytkownicy oglądają coraz więcej treści wideo, dlatego można wnioskować, że decyzja Facebooka była słuszna, w podobnym kierunku poszedł jakiś czas temu Instagram tworząc IGTV. Dlatego warto śledzić rozwój nowej telewizji.
Autor: Agencja Reklamowa Brandbay.pl