Marcin Zegadło - poeta, publicysta
Wczoraj w swoim domu, prawdopodobnie zmarł ktoś, kto nie doczekał diagnozy. I stało się to przy 500 zdiagnozowanych zachorowaniach. Czy mam zacząć zastanawiać się, co będzie działo się w naszych mieszkaniach, kiedy tych zachorowań będzie 35-40 tysięcy?
Wczoraj przed zaśnięciem czytam doniesienia prasowe.
W Głogowie zmarł mężczyzna, który przebywał w domu na kwarantannie. Czekał na testy. Przyczyna zgonu jeszcze nie została potwierdzona.
Czy to jest ten ponury scenariusz dla nas wszystkich? Czy to jest obraz systemu, którego wydolność nie zapewnia chorym odpowiedniej opieki? Czy to jest obraz systemu, który już na tym etapie nieogrania?
Tymczasem były rzecznik rządu, Rafał Bochenek dziękuję prezydentowi Dudzie za niskie ceny paliwa. Moja niedawno zmarła babka zwykła mówić: "Idiotów nie sieją - sami rosną". Jeśli tak, to "ta ziemia" jest dla tych plonów jak czarnoziem. W tym sensie można powiedzieć, że jesteśmy, kurwa, spichlerzem Europy, a Bochenek jest tego spichlerza bezcenną zawartością.
Zły sen, z którego przestaliśmy się budzić.
Przestałem śledzić liczbę zdiagnozowanych przypadków COVID-19. Nie jest transparentna. Nie oddaje stanu rzeczy. Niczemu nie służy. Jest kpiną z monitorowania sytuacji.
Wczoraj w swoim domu, prawdopodobnie zmarł ktoś, kto nie doczekał diagnozy. I stało się to przy 500 zdiagnozowanych zachorowaniach. Czy mam zacząć zastanawiać się, co będzie działo się w naszych mieszkaniach, kiedy tych zachorowań będzie 35-40 tysięcy?