Po cichutku amerykański Departament Obrony latami badał doniesienia o niezidentyfikowanych obiektach latających (UFO). Podobno program ten został zakończony. Wypowiedzi Pentagonu pozwalają jednak w to wątpić.
Jedno jest pewne: w 2007 r. Departament Obrony USA powołał do życia Zaawansowany Program Identyfikacji Zagrożenia Przestrzeni Powietrznej (Advanced Aerospace Threat Identification Program). Pentagon potwierdził odpowiednie doniesienia „New York Timesa" i „Politico”, zarazem podkreślił jednak, że program ten został wstrzymany.
Podjęto swego czasu decyzję, że istnieją ważniejsze rzeczy, w które by można inwestować, cytują gazety rzeczniczkę Pentagonu Danę White. Do chwili przerwania programu koszty jego finansowania opiewające na 22 mln dolarów rocznie (ok. 18,7 mln euro) przemycano w budżecie obrony.
Pentagon: traktujemy poważnie każde zagrożenie
Jak pisze „New York Times”, mimo zastopowania finansowania programu, pracownicy Pentagonu – obok swoich innych zadań – nadal badają doniesienia o tajemniczych obiektach latających. Pentagon ani tego nie potwierdza, ani nie dementuje. „Departament obrony poważnie traktuje wszystkie rzeczywiste i potencjalne zagrożenia, i podejmuje inicjatywę, jeżeli istnieją wiarygodne informacje na ich temat – głosi wieloznaczne oświadczenie rzeczniczki White.
Według doniesień amerykańskich mediów, program został powołany do życia z inicjatywy senatora z Nevady Harry'ego Reida, ówczesnego lidera demokratycznej większości Senatu Stanów Zjednoczonych, a prowadził program oficer wojskowego wywiadu Luis Elizondo. Większość pieniędzy płynęła na potrzeby placówki badawczej prowadzonej przez miliardera Roberta Bigelowa.
Długoletni przyjaciel Reida i obecny współpracownik NASA podkreślił w maju br. w programie CBS, iż jest „absolutnie przekonany”, że UFO istnieją i odwiedziły ziemię. Według „New York Timesa" i „Politico” w ramach programu zostały sporządzone dokumenty opisujące obserwację różnych, tajemniczych obiektów. Był między nimi samolot poruszający się z bardzo dużą prędkością, bez widocznych śladów napędu.