W Prokuraturze Krajowej stawił się o godzinie 10 były premier, szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Zostanie przesłuchany w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Będę przesłuchiwany w sprawie smoleńskiej - powiedział Donald Tusk w drodze do prokuratury w Warszawie podczas krótkiej rozmowy z dziennikarzami. - To jest sprawa, z którą muszę się uporać. Muszę to wziąć na swoje barki - mówił.
Były premier przypomniał, że zeznawał już przed prokuraturą po katastrofie smoleńskiej. - Bardzo szczegółowo wszystko wyjaśniałem. Moim zdaniem nie ma takiej potrzeby, ale jestem obywatelem, więc mam swoje obowiązki - ocenił przy tym, że nie sądzi, iż dysponuje wiedzą, która może cokolwiek zmienić w śledztwie
Nie ma w Polsce telewizji publicznej
- Dlaczego zabroniliście otwierać trumien po katastrofie w Smoleńsku? - wypalił nagle dziennikarz, który przedstawił się jako Łukasz Sitek z gdańskiej TVP.
- Nie ma telewizji publicznej w Polsce, także pozwoli pan, że nie będę odpowiadał na pana pytanie - odpowiedział Donald Tusk.
„Ma się czego obawiać"
Donald Tusk odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego cytowanych przez Madio Maryja. Prezes PiS miał powiedzieć:
„Ma się czego obawiać. To jest jedna sprawa, są inne. Ja lojalnie powiedziałem pani Merkel w Warszawie, że może być różnie z Donaldem Tuskiem, żeby jednak brała to pod uwagę, jeśli go popiera na przewodniczącego Rady Europejskiej. To nie zostało przyjęte do wiadomości”
- To potwierdza obawy bardzo wielu ludzi, że Jarosław Kaczyński marzy o takim wymiarze sprawiedliwości, który będzie wobec niego dyspozycyjny - powiedział Donald Tusk.
J.Kaczyński - "D.Tusk ma sie czego obawiać" - subtelny sygnał dla prokuratury?
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 3 sierpnia 2017
(df) thefad.pl