Szukaj w serwisie

×
12 marca 2020

Radek Wiśniewski: Słowo do braci biskupów, bo sióstr biskupek póki co nie ma

Radek Wiśniewski

Radek Wiśniewski

Wiele wskazuje na to, że wirus nie widzi narysowanych kresek na mapach, które ludzie nazywają granicami, nie uznaje tytułów przed nazwiskiem. Nie sądzę by zatrzymały go wasze zaklęcia. Ale nie chodzi ostatecznie o Was i o to, czy wy poumieracie. A szanse macie dokładnie takie same jak wszyscy inni. Chodzi o całą resztę, wierzącą, niewierzącą. O jej życie i zdrowie.

 

Powiedzieć, że moje relacje ze wspólnotą są złożone, to nic nie powiedzieć. Powodów jest wiele, wiele z nich to powody osobiste, nie do poruszania publicznie. Na przykład od wielu lat nie spowiadam się przed funkcjonariuszem wspólnoty. Wiem, że w moim przypadku nie ma to najmniejszego sensu. Ale był taki dziejowy moment, kiedy po długiej przerwie uznałem, że jednak powinienem, muszę, może nawet chcę.

Przyjaciel zakrzątnął się wokół sprawy i powiedział, żeby nie iść tak o z marszu, że on mnie zabierze w jedno miejsce, gdzie mój powrót na drogę sakramentalną będzie miał odpowiedni wymiar. Pojechaliśmy razem na umówione spotkanie do Tyńca pod Krakowem. Przejął mnie jeden stary Benedyktyn i poszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, gdzie nie było konfesjonału, ani kratki, ale był stół i krzesła. Usiedliśmy, zaczęliśmy rozmawiać i dobrze się rozmawiało. W jakimś momencie zakonnik zapytał:

- Słuchaj, dobrze mi się z Tobą rozmawia, ale powiedz czy jeszcze mamy coś do roboty w ramach spowiedzi, czy możemy zamknąć tę sprawę, i pogadać sobie dalej już nie w ramach pokuty?

- Nie wiem - odpowiedziałem - nie wiem, bo mi się wydaje, że już powiedziałem wszystko, ale skłamałbym, gdybym powiedział, że przed naszym spotkaniem siedziałem z książeczką do nabożeństwa i sprawdzał punkt po punkcie...

Zakonnik machnął ręką i wskazał palcem na kontakt w ścianie:

- Wiesz co to jest?
- No wiem
- Wiesz co pozwala nam tego używać?
- Elektrownia? - odpowiedziałem tekstem, który już raz zadziałał, kiedy zdawaliśmy z Zacharem niemal komisyjnie fizykę przed niezapomnianym Cornerem.
- Nie - zaskoczył mnie Benedyktyn - Nie, elektrownia! Rozum!

Poczekał aż mi się to ułoży, nomen omen, w głowie i kontynuował:

- Wiesz, moim zdaniem, to, co jest w nas najbardziej na obraz i podobieństwo Najwyższego to serce i rozum. Tego mamy używać przede wszystkim. Jeżeli na coś pozwala ci serce i rozum się nie buntuje, to jest głos Twojego sumienia i jego słuchaj przede wszystkim. I nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Jeżeli rozum pozwala nam oświetlić ciemności elektrycznym światłem - to należy to zrobić. Wierz swojej rozumności, a nie książeczkom do nabożeństwa!

Jak się domyślacie, to był koniec spowiedzi, bo ani moje serce, ani mój rozum nie mówiły mi, że mam się doszukać czegoś jeszcze.

I teraz ja bym proponował braciom biskupom, skoro sióstr biskupek jeszcze nie ma, żeby zebrali się dzisiaj, albo jutro w Tyńcu i pogadali z tym starym Benedyktynem, o ile jeszcze żyje. Bo mam wrażenie, że tak jak w wielu innych kwestiach w ostatnich latach nie tylko rozmijają się z głosem serca, tak ostatnio rozmijają się z głosem rozumu. Szans na odzyskanie zaufania po koncercie służalczości wobec władzy świeckiej, pazerności bez granic, nieczułości i hipokryzji wobec ofiar prześladowań seksualnych w zasadzie już nie ma. Ale rozum powinien Wam podpowiedzieć, że stawka nie idzie o waszą władzę, kasę, zaszczyty, o wasz oderwany od realiów wiernych świat, utrzymanie status quo. Na to nie ma już szans, chociaż ulegacie iluzji, że to możliwe. Nie, nie jest to możliwe. Stawka może być przetrwanie w ogólności.

Wiele wskazuje na to, że wirus nie widzi narysowanych kresek na mapach, które ludzie nazywają granicami, nie uznaje tytułów przed nazwiskiem. Nie sądzę by zatrzymały go wasze zaklęcia. Ale nie chodzi ostatecznie o Was i o to, czy wy poumieracie. A szanse macie dokładnie takie same jak wszyscy inni. Chodzi o całą resztę, wierzącą, niewierzącą. O jej życie i zdrowie.

Pomyślcie o tym.

Grafika. Śmierć i biskup. Autor/autorzy: Holbein d. J., Hans (1497/8-1543) autor pierwowzoru; Aldegrever, Heinrich (ok. 1502-1555 lub 1561) rytownik

Ja zaś będę się modlił w domu, tak jak moja prababcia Sabina, dla mnie święta, która kiedy dziadek, jej zięć wpadał w furię, kazała się dzieciom modlić, żeby dobry Pan Bóg się ulitował i Jasiowi rozum wrócił.

Radek Wiśniewski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję