Ks. Stanisław Walczak
Coraz więcej źródeł podaje, że na kilka tygodni przed 10 maja ilość testów na koronawirusa zostanie zaniżona albo przynajmniej statystyki zachorowań i zgonów zostaną tak zmanipulowane, by uczynić wrażenie, że niebezpieczeństwo pandemii dobiega końca.
Używanie słowa „moralność” w kraju, w którym autorytety stojące na jej straży podeptały wszelkie zasady, jest dzisiaj nonsensem. Podstępnie ograniczono katolicką etykę do kilku zagadnień takich jak aborcja, in vitro, życie płciowe innych ludzi, gender. Dzisiaj możesz być bandytą. Jeśli wspierasz biskupów i księży w tych zagadnienia, stajesz się świętym. A antropologia katolicka w Polsce, ta oficjalna, zredukowała człowieka do istoty „od pępka po kolana”.
W tej sytuacji trudno dziwić się, że oficjalny Kościół w Polsce wspiera najgorszy element pośród swoich rodaków. Nawet obecne plany ludobójstwa sprawiają, że nazywa się przyszłych zbrodniarzy darem samego Boga. Przyszłe wybory planowane na miesiąc maj są tutaj oczywistym dowodem. Cele takie, jak stworzenie państwa klerykalnego czy zniszczenie Unii Europejskiej, uświęcają nawet zbrodnię. Przecież mistrz Kochanowski jasno naucza:
A jeśli komu droga otwarta do nieba,
Tym, co służą ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba...
(Jan Kochanowski, Pieśni, Księgi wtóre,
Pieśń XII).
Ten dogmat, chociaż jest jedynie poetycką fantazją, w praktyce stał się dla biskupów najważniejszym aktem wiary.
W swoim ograniczonym myśleniu duchowni przenieśli język partyjny na relacje wewnątrzkościelne i w ten sposób dostosowali Ewangelię do prymitywnej ideologii plemiennej z czasów przed chrztem Polski.
Coraz więcej źródeł podaje, że na kilka tygodni przed 10 maja ilość testów na koronawirusa zostanie zaniżona albo przynajmniej statystyki zachorowań i zgonów zostaną tak zmanipulowane, by uczynić wrażenie, że niebezpieczeństwo pandemii dobiega końca. To stawia autorów polityki w szeregu przyszłych ludobójców. A biskupi, niby obrońcy życia - milczą, bo taka zbrodnia jest im na rękę. Oni potrzebują dostępu do władzy. A ponieważ Unia Europejska jest organizacją, w której nie posiadają głosu, której członkowie są biskupom polskim nieposłuszni - musi zniknąć z powierzchni ziemi.
Kościół Katolicki w Polsce okazuje się prowadzić jego najważniejszą część - ludzi świeckich, w kierunku zagrożenia największych darów Boga: miłości, wolności oraz sprawiedliwości. A na to zgody nie ma.
Istnieje zatem zagrożenie, że po zakończeniu pandemii Polska zamieni się w kraj o strukturze szczepu z odległych krain. Obok rządu pojawił się już plemienny wódz, jak w dalekiej dżungli, nietykalny i nieśmiertelny. Jego współplemieńcy oddają mu cześć, składają hołd i są mu ślepo posłuszni. A ten, próżny i zadufany w sobie wymyśla, jak jeszcze bardziej ujarzmić poddanych. I kto mu w tym asystuje? Ci, którzy bluźnierczo ogłaszają go darem niebios...
Ks. Stanisław Walczak