Wadim Tyszkiewicz
Kiedyś ludzie pytali, czy znasz kogoś chorego na covid albo kogoś kto na covid umarł? Dzisiaj ludzie już o to nie pytają. Dzisiaj trudno spotkać kogoś, kto nie zna rodziny, w której ktoś niedawno nie umarł.
Locdown nie dotyczy wiary i Kościoła. Locdown nie dotyczy najważniejszego święta dla najjaśniejszego przywódcy czyli 10 kwietnia. Koniec lockdownu 9 kwietnia. Miesięcznica i rocznica są elementem kultu, ważniejszego od losu 38 milionowego Narodu.
Zamknięte restauracje, hotele, sklepy... zamknięte są teatry, kina, domy kultury... zamknięte szkoły... lekarze udzielają porad telefonicznie, a planowe zabiegi w szpitalach są odwołane... państwo jest sparaliżowane. Upadają firmy, głównie rodzinne. Ludzie przeżywają tragedie.
Przy kilkuset zakażonych dziennie rok temu wprowadzono zakaz wstępu do lasów. Dzisiaj przy ponad 30 tysiącach potwierdzonych przypadkach Covida dziennie, otwarte są Kościoły. Skoro w szkołach i na uczelniach jest zdalne nauczanie, to dlaczego w Kościołach nie ma zdalnych mszy? Boga ma się w sercu, a nie na tacy. Niektórzy uprawiają czarny humor: "straty z tacy odrobi się na pogrzebach".
Więc albo zamykać jak wszystko to wszystko, albo wszystko otworzyć. Polska jest w czołówce światowej i na drugim miejscu w Europie pod względem nadmiarowej umieralności z powodu Covida i innych chorób w związku z niewydolną służbą zdrowia. Nasz kraj bile rekordy zachorowalności z ostatniego roku. Ale najważniejsze jest by dzień święty święcić.
Ciekaw jestem czy Chrystus oczekiwałby od hierarchów kościelnych, od pobożnych polskich władz i od Polaków takiego poświęcenia? Ważne, że śmierć jest początkiem nowego życia. Co tam zaraza.
P.S. Dla jasności: nie wypowiadam się w sprawie zasadności locdownu, od tego są lekarze i specjaliści. Mamy teraz najwięcej nadmiarowych zgonów, nie tylko ze względu na covid, ale i na brak dostępu do leczenia. Mamy rekordową zajętość łóżek covidowych i respiratorów. Mamy rekordową liczbę wykonanych testów i wyników pozytywnych, wśród nich wiele fałszywych, gdyż nie ma choroby bezobjawowej. Jednak ludzie umierają. Kiedyś ludzie pytali, czy znasz kogoś chorego na covid albo kogoś kto na covid umarł? Dzisiaj ludzie już o to nie pytają. Dzisiaj trudno spotkać kogoś, kto nie zna rodziny, w której ktoś niedawno nie umarł. Co by nie powiedzieć, odbijamy się od ściany do ściany.
Wadim Tyszkiewicz